Siatkówka. PlusLiga. Indykpol AZS - PGE Skra. Niewykorzystana szansa olsztynian. "Zaważyła porażka w drugim secie"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Woicki
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Woicki

Trwa czarna seria Indykpolu AZS-u Olsztyn. Drużyna ze stolicy Warmii i Mazur przegrała trzeci mecz z rzędu. W środę mocniejsza okazała się PGE Skra Bełchatów (0:3). - Zaważyła porażka w drugim secie - stwierdził Paweł Woicki.

Siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn na początku sezonu otrzymywali dużo pochwał za swoje występy w rozgrywkach PlusLigi. Ostatnio jednak wiedzie im się znacznie gorzej. Ekipa Paolo Montagnaniego przegrała trzy spotkania z rzędu i straciła kontakt z czołowymi drużynami.

PGE Skra Bełchatów pewnie poradziła sobie w olsztyńskiej hali i wygrała w trzech setach. - Czego nam zabrakło? Najprościej powiedziałbym, że zimnej krwi, ale chyba jednak czegoś innego. Drugi set był bardzo ważny. Mieliśmy przechodzącą piłkę i mogliśmy wyjść na dwupunktową przewagę w samej końcówce. Nie wykorzystaliśmy tej szansy. Później popełniliśmy dwa proste błędy. To zaważyło - ocenił Paweł Woicki.

Zobacz także: PlusLiga. MKS Ślepsk Malow - Trefl. Druga statuetka MVP w ciągu kilku ostatnich dni. Nicolas Szerszeń jest w gazie

Niewielu zawodników z Olsztyna miało powody do radości. Ze swojego występu w miarę zadowolony na pewno był Remigiusz Kapica, który zastąpił kontuzjowanego Jana Hadravę i zdobył 18 punktów. - Można pochwalić Remika za ten mecz. Zagrał bardzo dobrze w ataku, pokazał co potrafi. Jest młodym i utalentowanym siatkarzem - dodał 36-letni rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Nie można tylko w krytycznych słowach wypowiadać się o grze drużyny ze stolicy Warmii i Mazur, ponieważ bełchatowianie zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę. - PGE Skra spisała kapitalnie. Zagrali na wysokim procencie w ataku, ciężko rywalizować z takimi zespołami. Wydaje mi się, że najbardziej zabrakło nam zagrywki. Nie odrzuciliśmy rywali od siatki, dlatego dużo grali środkiem i to z bardzo dobrym skutkiem - przyznał.

Zobacz także: PlusLiga. MKS Ślepsk Malow - Trefl. Gdańszczanie dali sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. Michał Winiarski: To był mecz walki

Doping kibiców z Olsztyna jest na najwyższym poziomie. - Fani w tym sezonie wypełniają hale na każdym meczu. W dużej mierze gramy właśnie dla nich. Myślę, że to jedna z ostatnich hal w Polsce, gdzie spotkania można nazwać spektaklem. Kibice biorą czynny udział w rywalizacji, znajdują się blisko. Świetnie gra się w Olsztynie - podsumował Woicki.

Komentarze (0)