PlusLiga: GKS Katowice wygrał mecz o przełamanie. Aluron Virtu CMC pozostaje w dołku

Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice
Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice

GKS Katowice tym razem nie zagrał tie-breaka. Siatkarze ze stolicy Górnego Śląska rozprawili się z Aluronem Virtu CMC Zawiercie w czterech setach i cieszą się ze zwycięstwa 3:1.

Kluby przystąpiły do meczu z ujemnym bilansem. GKS Katowice czekał na zwycięstwo przez trzy kolejki, a Aluron Virtu CMC czeka od pięciu. Zawiercianie podbudowywali się wynikami w Pucharze Chellenge, ale na krajowym podwórku idzie im nadspodziewanie trudno.

Gospodarze mocno otworzyli mecz. Jan Nowakowski zameldował się blokami, a wszyscy skrzydłowi atakami. Wypracowana wcześnie przewaga została utrzymana do szczęśliwego końca seta przy stanie 25:20. Aluron gonił zawzięcie, nie wywiesił białej flagi, ale zmarnował kilka szans w kontratakach.

Czytaj także: Bartosz Kwolek: Mamy tak doświadczoną drużynę, że z perspektywy kibica zmieniły się tylko koszulki

GKS Katowice grał stabilnie. Głównym jego atutem były bloki, a Jan Firlej miał oparcie w Jakubie Jaroszu. W punktowanie włączył się Kamil Kwasowski i gospodarze przekonująco zwyciężyli 25:18 w drugim secie. Trener zawiercian zmieniał. Wprowadził nowego rozgrywającego Arshdeepa Dosanjha, atakującego Grzegorza Boćka oraz środkowego Patryka Czarnowskiego, ale żaden nie był lekarstwem na problemy w tej partii. Mark Lebedew sięgnął więc jeszcze po przyjmującego Nikołaja Penczewa.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

Po gruntownym przebudowaniu szóstki Aluron Virtu CMC Zawiercie zaczął być niebezpieczny w trzecim secie. Lider zespołu Alexandre Ferreira dostał wsparcie w ataku od Grzegorza Boćka oraz Nikołaja Penczewa, przez co goście mieli nawet trzy punkty przewagi przy stanie 17:14 i prowadzili także 20:18. Później co prawda pozwolili katowiczanom odwrócić wynik, ale na koniec partii to GKS rozdał prezenty. Goście triumfowali 25:23.

W czwartym secie GKS Katowice wrócił do tego co dobre w jego grze i nie pozwolił kolejnemu ze swoich przeciwników doprowadzić do tie-breaka. Najbardziej spektakularna była akcja gospodarzy na 20:18, po której już tylko punktowali zdenerwowanych gości do stanu 25:18.

Czytaj także: Cucine Lube Civitanova zwyciężyło w Stambule. Grał Mateusz Bieniek

GKS Katowice - Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:1 (25:20, 25:18, 23:25, 25:18)

GKS: Firlej, Szymura, Kwasowski, Zniszczoł, Nowakowski, Jarosz, Watten (libero) oraz Fijałek, Musiał

Aluron: Masny, Waliński, Ferreira, Verhees, Czarnowski, Malinowski, Koga (libero) oraz Dosanjh, Penczew, Kania, Bociek

MVP: Jakub Jarosz (GKS)

[multitable table=1190 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
Wiesia K.
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Masny i Waliński nie grają tak ,jak w zeszłym sezonie , Czarnowski i Ferens to niestety pomyłki...