Stal Nysa okopała się na dnie. Ślepsk Malow Suwałki łapie kolejny oddech

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Stali Nysa
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Stali Nysa

Za nami wieczór dla prawdziwych koneserów męskiej siatkówki. W spotkaniu na spodzie tabeli PlusLigi wieńczącym 6. kolejkę Stal Nysa przegrała u siebie ze Ślepskiem Malow Suwałki 1:3.

To miał być mecz na przełamanie. Po pięciu kolejkach Ślepsk miał na koncie zaledwie jedną wygraną i był przedostatni w tabeli PlusLigi. Wyprzedzał jedynie... Stal Nysa, która dotąd zdołała ugrać tylko jeden punkt po szalonym meczu w Bełchatowie z PGE Skrą.

- Na pewno damy z siebie sto procent od pierwszego do ostatniego punktu w trakcie niedzielnego meczu. Na pewno się nie poddamy, bo chcemy w końcu wygrać. Dobrze pracujemy na treningach i - choć póki co nie widać rezultatu - w niedzielę mamy wspaniałą okazję, by wrócić i wygrać ten mecz przed własną publicznością - zapowiadał Wassim Ben Tara w przedmeczowym wywiadzie dla klubowych mediów.

Pierwszy set pokazał jednak, dlaczego oba zespoły zamykają w tym sezonie tabelę najwyższej klasy rozgrywkowej. Z jednej i drugiej strony siatki mnóstwo było błędów i niedokładności, przede wszystkim w polu serwisowym. Ciągle z przodu byli suwalczanie, których liderem w ataku był Bartłomiej Bołądź. Na uwagę zasługuje jednak też częsta gra Ślepska przez środek z wykorzystaniem Piotra Łukasika oraz Adriana Buchowskiego. Ekipa z Podlasia wygrała premierową odsłonę do 22.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?"

Na drugą część gry trener Krzysztof Stelmach wymienił pół składu. Od początku seta zagrali Bartosz Bućko, Patryk Szczurek i Patryk Szwaradzki. Gra nyskiej drużyny zatrybiła, a suwalczanie zaczęli szarpać przyjęciem zagrywki, co przełożyło się na ich wysoką przegraną 17:25.

Tyle, że to przebudzenie Stali nie trwało za długo. W połowie trzeciego seta zdecydowanie gospodarzom spadła skuteczność w ofensywie. To pociągnęło za sobą kolejne elementy na zasadzie efektu domina. Do stanu 9:8 dla Ślepska jeszcze można było mówić o walce. Później jednak przyjezdni pozwolili wygrać rywalom jedynie sześć akcji.

Jakby nieszczęść Stali było mało, w czwartym secie urazu stawu skokowego nabawił się Szwaradzki, a najciekawszym wydarzeniem tej partii było spięcie pod siatką między libero gości Mateuszem Czunkiewiczem a nyskim przyjmującym Bartoszem Bućko. Panowie obejrzeli od sędziego Marcina Weinera po czerwonej kartce.

Zespół trenera Andrzeja Kowala do szczęśliwego końca powiedli wspominani Buchowski i Bołądź. Ten drugi skończył mecz z dorobkiem 26 punktów i zasłużenie został MVP meczu.

Stal Nysa - MKS Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (22:25, 25:17, 15:25, 21:25)

Stal: Komenda, Kwasowski, Stahl, Ben Tara, Penczew, M'Baye, Ruciak (libero) oraz Szwaradzki, Dębski, Bućko, Szczurek, Dembiec (libero).

Ślepsk: Takvam, Makowski, Buchowski, Sapiński, Bołądź, Łukasik, Czunkiewicz (libero) oraz Smoliński, Rudzewicz, Halaba.

MVP: Bartłomiej Bołądź (Ślepsk)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 26 22 4 72:22
2 Jastrzębski Węgiel 65 26 22 4 70:25
3 PGE GiEK Skra Bełchatów 60 26 21 5 72:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 47 26 17 9 56:45
5 Asseco Resovia Rzeszów 45 26 14 12 55:44
6 Indykpol AZS Olsztyn 41 26 14 12 51:45
7 Trefl Gdańsk 36 26 12 14 48:49
8 GKS Katowice 36 26 12 14 49:54
9 Projekt Warszawa 36 26 12 14 47:55
10 KGHM Cuprum Lubin 26 26 8 18 42:63
11 Bogdanka LUK Lublin 24 26 8 18 36:62
12 Ślepsk Malow Suwałki 24 26 7 19 34:63
13 Enea Czarni Radom 21 26 7 19 29:65
14 PSG Stal Nysa 20 26 6 20 34:66

Sprawdź także: Podnieśli się po blamażu w pierwszym secie. Mistrz Polski zachował jednak więcej zimnej krwi

Komentarze (3)
avatar
Kazimierz Wieński
8.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ślepsk tez obniżył formę i to bardzo ,Kowal się nie sprawdza ,potrzeba naprawy !!!!! 
avatar
Legionowiak 3.0
8.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nysa chyba spadnie, tak mi się wydaje! 
avatar
kokik
8.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gadali, że Stelmach super trener, to co chyba Gogol może go zastąpi albo pewnie ktoś z zagranicy. Czas minął Stelmacha w Nysie, nadaje się do trenowania klubów z I ligi.