Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Francja pokonana, Bułgarzy skomplikowali walkę o awans w grupie B

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: radość reprezentacji Bułgarii
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: radość reprezentacji Bułgarii

Siatkarze reprezentacji Bułgarii od zwycięstwa rozpoczęli rywalizację w grupie B turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich Tokio 2020 rozgrywanego w Berlinie. Podopieczni Silvano Prandiego, po tie-breaku, potwierdzili wyższość nad Francją.

Siatkarze reprezentacji Francji doskonale rozpoczęli zmagania w Berlinie, pokonując w niedzielę Serbów bez straty seta. To zagwarantowało Trójkolorowym pewien margines błędu w kolejnych dwóch meczach. O takim komforcie nie mogli mówić Bułgarzy, którzy w poniedziałek wyszli na parkiet po raz pierwszy. Podopiecznych Silvano Prandiego nie można było jednak spisywać na straty. W sierpniu byli bowiem krok od pokonania Brazylijczyków i wywalczenia przepustek do Tokio.

Pierwszy set pokazał, że kibiców czeka pojedynek z gatunku wagi ciężkiej. Obie ekipy postawiły bowiem na zagrywkę, potężnym serwisem rozstrzygając dużą część akcji. Francuzi początkowo radzili sobie w takiej grze bardzo dobrze. W ataku imponował szczególnie Jean Patry. Bułgarzy cierpliwie czekali, aby odpowiedzieć. Kiedy przebudził się Cwetan Sokołow i zafunkcjonował blok, ekipa z Bałkanów przejęła inicjatywę. Trójkolorowym nie pomogło wejście Yacinea Louati w miejsce słabo dysponowanego Kevina Tillie. W końcówce co prawda kilkakrotnie zbliżyli się do rywali, jednak nie zdołali postawić kropki nad "i".

Druga odsłona toczyła się pod dyktando Trójkolorowych. Na parkiecie pozostał Yacin Louati, przebudził się też Earvin Ngapeth, co zwiększyło siłę rażenia, jeśli chodzi o atak reprezentacji Francji. Doskonale w polu zagrywki radził sobie również Benjamin Toniutti. Bułgarzy w przyjęciu mieli spory kłopot, zwłaszcza Rozalin Penczew, konsekwentnie ostrzeliwany. W ofensywie podopieczno Silvano Prandiego także brakowało atutów. Cwetan Sokołow nie radził sobie ze sforsowaniem bloku, Giorgij Seganow podejmował nietrafione decyzje na rozegraniu. W efekcie zespół Laurent Tillie triumfował bardzo pewnie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Na kłopoty Georg Grozer. Niemcy zaczęli od zwycięstwa

Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Dobry początek Słowenii. Wicemistrzowie Europy lepsi od Belgów

Od trzeciego seta w wyjściowym składzie Bułgarów pojawił się Martin Atanasow. 23-letni przyjmujący precyzyjnie przyjmował, kapitalnie atakował i serwował, wyprowadzając swój zespół na sześciopunktowe prowadzenie. Laurent Tillie starał się możliwie szybko reagować. Na boisko powrócił Kewin Tillie, w miejsce kiepsko dysponowanego w przyjęciu Yacinea Louati. Nie pomogło, bowiem podopieczni Silvano Prandiego chwilę później serią udanych bloków powiększyli dystans. Na to Francuzi nie byli w stanie odpowiedzieć, tym bardziej że zawodził Earvin Ngapeth.

Bardzo dobra postawa Martina Atanasowa i przebudzenie Todora Skrimowa, który w pierwszych dwóch odsłonach kompletnie nie istniał, stawiały Bułgarów w doskonałej sytuacji przed czwartym setem. Tymczasem to Francuzi, walczący o pozostanie w meczu, przejęli kontrolę. Nierówno grający Earvin Ngapeth tym razem stanowił pewny punkt ataku, podobnie jak Jean Patry. Swój rytm odnalazł też Antoine Brizard. Dzięki temu Trójkolorowi w pewnym momencie odjechali na pięć oczek. Gracze z Bałkanów w końcówce kilkakrotnie zaskoczyli blokiem, zmniejszając dystans, jednak tie-breaka nie zdołali uniknąć.

Tie-break doskonale rozpoczęli Bułgarzy, seria zagrywek Todora Skrimowa zmusiła szkoleniowca Les Bleus do szybkiej interwencji. Rozpędzonych podopiecznych Silvano Prandiego trudno było jednak zatrzymać. W defensywie i ofensywie szalał wręcz Cwetan Sokołow. Po drugiej stronie siatki bezsilnością zaskakiwał Earvin Ngapeth, czytelnie rozgrywał Antoine Brizard. Laurent Tillie w końcówce posłał do boju Beniamina Toniuttiego, jednak 30-latek nie zdołał odwrócić losów meczu. Bułgaria wygrała 3:2, robiąc wielki krok w kierunku awansu do półfinału turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie.

Bułgaria - Francja 3:2 (25:23, 17:25, 25:22, 19:25, 15:8)

Bułgaria: Gocew, Penczew, Skrimow, Seganow, Josifow, Sokołow, Salparow (libero) oraz N. Penczew, Atanasow, Czernokożew, Karakaszew;

Francja: Patry, Ngapeth, Chinenyeze, Tillie, Toniutti, Le Goff, Grebennikow (libero) oraz Louati, Brizard, Lyneel;

Tabela grupy B:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PPunktySety
1. Francja 2 1-1 4 5:3
2. Serbia 2 1-1 3 3:3
3. Bułgaria 1 1-0 2 3:2
4. Niderlandy 1 0-1 0 0:3
Komentarze (2)
avatar
Sweet Bobby
6.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiście że Serbia i Bułgaria 
avatar
Arkadiusz Mochocki
6.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zakładając, że każdy z tych 3 zespołów wygra, że słabiutkimi Niderlandami(Holandią)-Francja praktycznie już, wyszła z grupy. Serbia zaś wyjdzie, jak wygra z Bułgarią- 3:0 lub 3:1.