W konfrontacji z Francją mistrzowie Europy byli zdecydowanym faworytem. Przedmeczowe doniesienia o problemach kadrowych w obozie Trójkolorowych najwyraźniej uśpiły czujność graczy z Bałkanów, bowiem w inauguracyjnym pojedynku kompletnie rozczarowali. Statyczna gra, brak skuteczności w ofensywie i kiepska postawa liderów zdecydowały o przegranej graczy Slobodana Kovaca.
Starcie z Niderlandami było dla Serbów meczem o życie, przegrana praktycznie przekreślała ich szanse na awans do półfinału. W porównaniu z meczem z Francją doskonale w ofensywie spisywali się Aleksandar Atanasijević i Uros Kovacević. Pewnym punktem był także Nemanja Petrić, przeciwko Trójkolorowym zdecydowanie najlepszy na boisku. Niderlandczycy, o dziwo, mogli liczyć tylko na Thijsa Ter Horsta. Siatkarze z Bałkanów doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że najgroźniejszy w szeregach Oranje jest Nimir Abdel-Aziz, dlatego też mocno ograniczali jego poczynania ofensywne. W efekcie pierwszego seta wygrali dość łatwo, do 18.
Druga odsłona równie padła łupem mistrzów Europy, którzy nie mieli większych kłopotów z potwierdzeniem wyższości nad rywalami. Atomowe zagrywki Srećko Lisinaca sprawiały ogromne problemy podopiecznym Roberto Piazzy. Nie radzili sobie z nimi Thijs Ter Horst i Jelte Maan. Wessel Keemink musiał się mocno nagimnastykować przy kreowaniu akcji. tym bardziej że w ofensywie liczyć mógł tylko na Nimir Abdel Aziza i Thijsa Ter Horsta. Po stronie Serbów nie do zatrzymania był natomiast Aleksandar Atanasijević. Co prawda w ataku loty obniżył Uros Kovacević, jednak za nieskończone piłki rehabilitował się skutecznym blokiem.
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Na kłopoty Georg Grozer. Niemcy zaczęli od zwycięstwa
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Dobry początek Słowenii. Wicemistrzowie Europy lepsi od Belgów
Niderlandczycy wyraźnie odstawali od ekipy z Bałkanów. Dość powiedzieć, że w całym meczu prowadzili tylko raz, na początku drugiego seta. W tej sytuacji trudno było się spodziewać dłuższego niż trzysetowe, widowiska. Tym bardziej, że z każdą kolejną akcją siatkarze Roberto Piazzy tracili zapał. Serbowie z kolei doskonale bronili i wyprowadzali zabójcze kontry. Kompletnie bezradny był Nimir Abdel Aziz, który zawodził, podobnie jak w pierwszym secie. Plavi, choć w ataku nie zachwycali, grali bardzo spokojnie i konsekwentnie. Tyle wystarczyło, aby wygrać, nie tracąc przy tym zbyt wielu sił. To ważne, bowiem w środę zespół Slobodana Kovaca czeka decydujące starcie, z dużo grożniejszą niż Oranje Bułgarią.
Niderlandy - Serbia 0:3 (18:25, 18:25, 17:25)
Niderlandy: Keemink, Ter Horst, Plaak, Maan, Abdel Aziz, Parkinson, Dronkers (libero) oraz Ter Maat, Van Solkema.
Serbia: Jovović, Petrić, Kovacević, Lisinac, Podrascanin, Atanasijević, Peković (libero) oraz Majstrović (libero), Mitić, Luburić, Krsmanović, Stanković.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny