Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Niespodzianka w Berlinie. Mistrzowie Europy na kolanach!

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: radość siatkarzy reprezentacji Francji
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: radość siatkarzy reprezentacji Francji

Siatkarze Serbii byli faworytem starcia otwierającego europejski turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Francuzi, przed startem zmagań nękani kłopotami kadrowymi, sprawili jednak niespodziankę, rozbijając mistrzów Europy 3:0.

Turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich Tokio 2020 w Berlinie śmiało można nazwać małymi mistrzostwami Europy. Wśród uczestników znaleźli się między innymi dwaj ubiegłoroczni finaliści czempionatu Starego Kontynentu oraz Francuzi, którzy rywalizację zakończyli tuż na podium. Już na otwarcie doszło rewanżu za półfinał w Paryżu, gdzie wygrany Plavi wygrali 3:2.

Lepiej spotkanie rozpoczęli Trójkolorowi. Pod nieobecność Stephena Boyera na prawym skrzydle pewnie spisywał się Jean Patry. Przez dużą część partii czujnie pilnowany blokiem był Earvin Ngapeth, jednak Benjamin Toniutti zdołał znaleźć alternatywę dla słabszej dyspozycji lidera zespołu. Ciężar gry z powodzeniem brali na siebie Kevin Tillie, który wprowadzał dużo spokoju w szeregi swojej ekipy i Nicolas Le Goff. Nerwowo było natomiast po stronie serbskiej. Wściekły Uros Kovacević nie kończył kolejnych piłek, a mimo to, mistrzowie Europy utrzymywali kontakt z przeciwnikami. Les Bleus nie potrafili odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Jedyną pewną opcją w ofensywie ekipy Slobodana Kovaca był Nemanja Petrić, momentami wspierany przez Aleksandar Atanasijevicia. To było jednak zdecydowanie za mało na dobrze grających Trójkolorowych.

Podrażnieni gracze z Bałkanów poprawili defensywę i grę blokiem. To pozwoliło im przejąć inicjatywę w drugim secie. Zdecydowanie lepiej spisywali się Aleksandar Atanasijević i Uroś Kovacević. Spory potencjał ofensywny sprawił, że gracze Slobodana Kovaca szybko wypracowali sześć punktów przewagi (9:3). Mimo to Francuzi zachowali spokój. Doskonale w polu zagrywki spisywał się Yacine Louati, który zmienił Kevina Tillie. W ataku szalał dodatkowo Jean Patry, co pozwoliło Trójkolorowym przejąć inicjatywę i objąć prowadzenie (18:15). W końcówce emocji nie brakowało, na szczęście dla ekipy Laurenta Tillie, przebudził się Earvin Ngapeth, który wcześniej zdecydowanie nie błyszczał.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny

Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Milena Sadurek: Konflikty nie służą oczyszczaniu atmosfery

Siatkówka. Jacek Nawrocki ogłosił skład Polek na turniej kwalifikacyjny w Apeldoorn

Slobodan Kovac z coraz większym zafrasowaniem spoglądał w kierunku boiska. Problemy, które miały rozbić francuską ekipę, paradoksalnie ją scementowały. Zaskoczeni tym faktem Serbowie długo nie potrafili się odnaleźć na boisku. Spore problemy zagrywką sprawiał mistrzom Europy Yacine Louati (14:14). Z każdą kolejną piłką margines błędów dla Plavich, nie tylko w tym meczu ale i całym turnieju, niebezpiecznie się jednak zmniejszał. Poirytowani gracze z Bałkanów, podobnie jak w poprzednich setach, potwierdzili, że nie radzą sobie z presją. Jean Patry i Earvin Ngapeth z każdą kolejną akcją nabierali z kolei wiatru w żagle. W efekcie Trójkolorowi niespodziewanie łatwo triumfowali, zapisując na swoje konto cenną zaliczkę już na starcie turnieju kwalifikacyjnego.

Francja - Serbia 3:0 (25:21, 25:21, 25:22)
 
Francja:
Patry, Ngapeth, Chinenyeze, Tillie, Toniutti, Le Goff, Grebennikow (libero) oraz Brizard, Lyneel, Louati, Le Roux;

Serbia: Petrić, Podrascanin, Atanasijević, Jovović, Podrascanin, Kovacević, Majstrović oraz Peković (libero), Krsmanović, Ivović, Mitić, Vucicević.

Komentarze (3)
avatar
Lena Opoldońska
5.01.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
CI MISTRZOWIE jewropy, to tacy sami jak wicemistrzowie. Cienka Serbia, a o Slowencach nawet nie ma co mówić. W Jewropie są 3 godne drużyny: PL, Włochy i Kacapy. Reszta to drugi garnitur. 
Igor Kowalik
5.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Serbowie zawsze wolno wchodzą w turniej - na mistrzostwach Europy też męczyli się z Czechami i Ukrainą a potem pokazali co potrafią.Trzymam mocno za nich kciuki. 
avatar
Black_Hawk
5.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zastanawiam się gdzie dzisiaj była reprezentacja Serbii, bo oni chyba nawet nie wyszli na boisko. W ataku kompletnie bezbarwni. Chyba za szybko uwierzyli, że Francja przegrała sama ze swoimi pr Czytaj całość