Kwalifikacje olimpijskie. Niderlandki w ostatniej chwili wymieniły atakującą. "Potrzebowałyśmy jej doświadczenia"

Materiały prasowe / CEV/Materiały prasowe / Na zdjęciu: Yvon Belien
Materiały prasowe / CEV/Materiały prasowe / Na zdjęciu: Yvon Belien

Gospodynie w Apeldoorn pokonały reprezentację Azerbejdżanu 3:0. W składzie Pomarańczowych zabrakło atakującej Marrit Jasper, zastąpiła ją doświadczona Floortje Mejiners. - Potrzebowałyśmy jej doświadczenia - mówi Ivon Belien, środkowa Niderlandek.

Z Apeldoorn Piotr Woźniak

Pomarańczowe we wtorek pokonały w ostatnim meczu tego dnia reprezentację Azerbejdżanu 3:0. W premierowej odsłonie spotkania gospodynie musiały gonić wynik (4:8). W końcowym rozrachunku, niesione dopingiem blisko 3000 kibiców, to podopieczne Giovanniego Caprary szybciej opanowały boiskowe emocje. - Potrzebowałyśmy czasu, by wejść na odpowiednie tory, ale wydaje się, że udało nam się dobrze zareagować na trudną sytuację. Otrzymałyśmy duże wsparcie od widzów. Widząc tak wiele pomarańczowych koszulek czułyśmy się jak w domu. Myślę, że wywiązaliśmy się ze swoich obowiązków wzorowo - stwierdziła po spotkaniu środkowa Niderlandek, Yvon Belien.

Gospodynie wszystkie mecze grupowe rozgrywają dzień po dniu, a ewentualny czas na regenerację otrzymają dopiero przed półfinałami. - To wyjątkowy turniej, każdy mecz jest jak finał. Nie miałyśmy zbyt wiele czasu na przygotowania. Najważniejsze, żeby się nie zatrzymywać. Zrobiłyśmy pierwszy krok, teraz myślimy tylko o spotkaniu z Bułgarkami - przyznała zawodniczka Galatasaray.

Trener Giovanni Caprara jeszcze przed rokiem prowadził kadrę Azerbejdżanu, a teraz stanął po przeciwnej stronie siatki. Gospodyniom udało się zneutralizować zagrożenie ze strony największych "armat" rywalek, a osamotniona Yelyzaveta Samadova nie była w stanie poprowadzić swoich koleżanek do zwycięstwa. - Rzeczywiście, nasz trener zna te zawodniczki bardzo dobrze. Taktycznie przeanalizowałyśmy grę rywalek idealnie. Wydaje mi się, że jego nastawienie nie odbiegało zbytnio od tego, jak zachowuje się w starciach z każdym innym przeciwnikiem.

ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji

Kolejnymi przeciwniczkami gospodyń turnieju w Apeldoorn będą siatkarki z Bałkanów. Jak będą wyglądały godziny poprzedzające to spotkanie z perspektywy zawodniczek Pomarańczowych? - Nasze plany nie są zbyt wyszukane. Dzisiaj tylko coś zjemy i zaraz idziemy się wyspać. W środę obejrzymy rywalki na wideo i rozłożymy na czynniki pierwsze grę Bułgarek - zdradziła Belien.

W ostatniej chwili w składzie ćwierćfinalistek ubiegłorocznych mistrzostw Europy doszło do jednej zmiany. Młodą atakującą Marrit Jasper zastąpiła doświadczona Floortje Meijners, która do kadry wraca po 12 latach przerwy. - Wróciła do nas Floortje Meijners. Potrzebowałyśmy jej doświadczenia i myślę, że to jest główny powód, dla którego to ona została tą ostatnią "14" zawodniczką w kadrze. Marrit jest częścią tej ekipy, która świetnie buduje jej atmosferę, ale niestety przepisy nie pozwoliły na jej występ tutaj - wyjaśniła przyczyny nieobecności Jasper 26-latka.

Największą sensacją pierwszego dnia turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Tokio była porażka faworytek tych zawodów - Turczynek. Podopieczne Giovanniego Guidettiego przegrały z Niemkami 1:3. - Szczerze mówiąc byłam bardzo zaskoczona porażką Turczynek. To jednak nic jeszcze nie przesądza. Wciąż mają ogromną szansę na wyjście z grupy. Przegrały jeden mecz, ale turniej trwa nadal - zakończyła Belien.

Zobacz również:
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki wyciągnął asa z rękawa. "Byłam na to przygotowana"
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Geerties: Chciałybyśmy zagrać tu w niedzielę

Źródło artykułu: