Siatkówka. PlusLiga. Męska gra i gigantyczne emocje do samego końca. Wynik mówi wszystko

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jan Firlej
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jan Firlej

Dwie i pół godziny trwał środowy mecz w Ergo Arenie. Trefl Gdańsk przegrał po zaciętym boju z GKS-em Katowice 2:3. Widowisko musiało podobać się kibicom. - To była męska gra. Oba zespoły zostawiły kawał serca na boisku - skomentował Jan Firlej.

Siatkarze GKS-u Katowice to specjaliści od tie-breaków. Rozegrali w obecnym sezonie już piętnaście spotkań w PlusLidze, a większość trwała właśnie pięć setów. Kibice ze Śląska w ostatnich miesiącach są rozpieszczani przez swoich ulubieńców. Z całą pewnością nie mogą narzekać na nudę podczas tegorocznych zmagań.

Zawodnicy Dariusza Daszkiewicza  zdołali wywieźć dwa "oczka" z Ergo Areny. Katowiczanie po zaciętym boju rozprawili się z miejscowym Treflem (3:2). - Był to mecz walki. Myślę, że widowisko mogło podobać się wszystkim kibicom, którzy pojawili się w tej hali - ocenił środowe spotkanie Jan Firlej w rozmowie z telewizją Polskiej Ligi Siatkówki.

Zobacz takżeSiatkówka. PlusLiga. Pięciosetowe boje to znak rozpoznawczy GKS-u Katowice. Jan Nowakowski: Nasza energia spada

Zanosiło się na gładkie zwycięstwo, gdy przyjezdni wygrali dwa pierwsze sety. Gospodarze momentalnie jednak poprawili grę i doprowadzili do wyrównanego tie-breaka. - Męska gra. Oba zespoły zostawiły kawał serca na boisku. Wygraliśmy w piątym secie 21:19 - wynik mówi jak walczyliśmy o zwycięstwo. Szacunek dla chłopaków z Gdańska za to, że utrzymali ten mecz na fajnym poziomie. Nikt do końca nie odpuścił. Cieszę się, że wywozimy dwa cenne punkty - przyznał rozgrywający.

Dlaczego aż dziesięć spotkań GKS-u kończyło się tie-breakiem? - Już się do tego przyzwyczaiłem i biorę je w ciemno. A tak na poważnie, to nie mam pojęcia. Zagraliśmy świetnie dwa sety, jednak później gdańszczanie naprawdę poprawili grę. Myślę, że nie spuściliśmy z tonu, tylko oni zaczęli robić cuda w obronie. Doskonale zagrywali i doprowadzili do tie-breaka. Mam nadzieję, że doświadczenie z pierwszej rundy nam pomoże i w drugiej będziemy częściej wygrywać - dodał.

Zobacz takżePlusLiga. Trefl Gdańsk - GKS Katowice. Duże rozczarowanie nad morzem. Kolejna przegrana ekipy Michała Winiarskiego

W dalszym ciągu niezdolny do gry jest Jakub Jarosz. Atakujący katowiczan może spokojnie wracać do zdrowia, bo rewelacyjnie zastępuje go Wiktor Musiał. - Trzeba docenić postawę Wiktora. Kuba jeszcze nie jest zdrowy na 100 procent, ale uważam, że Wiktor świetnie go zastępuje i duże brawa dla niego. Myślę, że wygrana zbuduje nam zespół. Przed nami maraton spotkań. Gramy co trzy dni - zakończył Firlej.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol oburzony transferem Kamila Wilczka. "Boli mnie gdy reprezentant Polski idzie do takiego klubu"

Komentarze (0)