Jeszcze w środku tygodnia prezes Wisły Grzegorz Kulikowski oceniał szanse na przyjazd zespołu na mecz na 10-20 procent. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że za nierozegrany tydzień temu mecz z Grot Budowlanymi w Łodzi wicemistrzynie Polski otrzymały walkower, druga taka sytuacja skutkowałaby wykluczeniem Bemowskich Syren z rozgrywek.
Czytaj również: Sensacyjna zmiana u mistrza Polski. Giuseppe Cuccarini trenerem ŁKS-u Commercecon Łódź
W kadrze meczowej na to spotkanie po stronie ekipy z Warszawy znalazło się zaledwie sześć siatkarek. Nominalnej rozgrywającej nie było, bo wciąż nie została rozwiązana kwestia Eleny Nowgorodczenko, a Katarzyna Olczyk odeszła z drużyny kilka tygodni temu. W roli wystawiającej zaprezentowała się więc środkowa Katarzyna Urbanowicz. Wisła nie miała też żadnej zawodniczki na pozycji libero.
Zgodnie z regulaminem, jeśli jest co najmniej sześć siatkarek do gry, zespół może przystąpić do meczu. Ekipa trenera Dejana Desnicy więc przystąpiła, ale miała bardzo utrudnione zadanie. Więcej niż jedną piłkę w premierowej odsłonie skończyła jedynie Aleksandra Szymańska. A po drugiej stronie siatki Gabriela Polańska, Katarzyna Zaroślińska-Król oraz Michaela Mlejnkova w ataku legitymowały się bilansem 4/5. Przyjezdne w tym secie zdobyły zaledwie trzynaście oczek.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Ewy Bilan-Stoch. "Ta przygoda, to coś niesamowitego"
W drugiej partii uaktywnił się blok po stronie gospodyń, który już na samym początku pomógł wyjść na prowadzenie 5:1 rzeszowskiej drużynie. Później przewaga ta stopniowo się powiększała. Jedna udana akcja na trzy rywalek wiślaczkom zdecydowanie nie wystarczała. Udało im się jednak zdobyć więcej punktów niż w pierwszej odsłonie. Tym razem było ich szesnaście.
Trzeci set to już były siatkarskie dożynki. Wystarczy odnotować, że z trzydziestu pierwszych akcji aż 22 padły łupem siatkarek trenera Antigi. Francuski szkoleniowiec postanowił w tej części gry pozwolić Mlejnkovej zagrać na pozycji atakującej. Dzięki temu Czeszka skończyła mecz z ponad 71-procentową skutecznością w ofensywie.
Po 63 minutach gry i wygranej 25:13 rzeszowianki mogły cieszyć się z czternastej wygranej w sezonie. Ale w środę poprzeczka powędruje dużo wyżej, bo Developres przyjedzie do Łodzi na mecz z Grot Budowlanymi. Wisła z kolei ma w planach grę z Grupą Azoty Chemikiem Police u siebie.
Developres SkyRes Rzeszów - Wisła Warszawa 3:0 (25:13, 25:16, 25:13)
Developres: Kaczmar, Mlejnkova, Hawryła, Zaroślińska-Król, Grabka, Polańska, Przybyła (libero) oraz Frantti.
Wisła: Urbanowicz, Mikołajewska, Banasiak, Szymańska, Marcyniuk, Połeć.
MVP: Gabriela Polańska (Developres SkyRes Rzeszów)