W niedzielę rano (czasu amerykańskiego) w Calabasas (miasto w hrabstwie Los Angeles w Kalifornii) rozbił się helikopter, którym podróżował Kobe Bryant. Nikt z pasażerów i członków załogi nie przeżył - podał jako pierwszy portal TMZ Sports. Informację o śmierci Bryanta potwierdziły również ESPN i CNN.
W katastrofie prywatnego śmigłowca Sikorsky S-76, należącego do słynnego koszykarza, zginęło co najmniej pięć osób. Według relacji świadków, helikopter podczas lotu stanął w ogniu, po czym runął o ziemię.
Tragedia z udziałem amerykańskiego koszykarza wstrząsnęła światem sportu. W serwisach społecznościowych zawodnika wspominają między innymi gwiazdy siatkówki. "Miałem przyjemność poznać Cię w Pekinie podczas igrzysk olimpijskich 2008. Pogrążam się w żałobie, podobnie jak cały świat" - napisał Gilberto Godoy Filho de Amauri Giba, jeden z najlepszych graczy w historii siatkówki.
"R.I.P. Prawdziwa legenda" - napisała Katarzyna Skowrońska-Dolata, dołączając do posta symboliczne zdjęcie.
Wyrazy współczucia dla bliskich ofiar tragicznego wypadku na oficjalnym profilu instagramowym złożyli również przedstawiciele FIVB. "To bardzo smutny dzień w historii sportu. Nasze modlitwy i myśli kierowane są do rodziny i bliskich" - czytamy w komunikacie.
Podobny wpis pojawił się na profilu Amerykańskiej Federacji Siatkówki. "Odszedł zbyt szybko. Inspirował wielu ludzi, różnych dyscyplin sportu. Nasze myśli i kondolencje kierujemy do rodziny Koby'ego Bryanta".
"Bohaterowie przychodzą i odchodzą, ale legendy są wieczne. Jeden z największych sportowców wszech czasów, prawdziwa legenda! Jego dziedzictwo pozostanie na zawsze" - napisał z kolei Bruno Rezende, dołączając do posta wspólne zdjęcie z tragicznie zmarłym koszykarzem.
Reprezentant Włoch Iwan Zajcew nie ukrywa, że trudno mu uwierzyć w tragiczną informację, która w niedzielę pojawiła się w mediach. "To zbyt wiele by to pojąć" - napisał wicemistrz olimpijski z 2016 roku, publikując fotografię koszykarza wraz z córką. 13-letnia Gianna Maria Onore również zginęła w katastrofie.
Z kolei Andrea Anastasi zdecydował się na krótki, ale wymowny komentarz: "Brak słów....... R.I.P".