LSK. Udany rewanż DPD Legionovii Legionowo i zwycięstwo na miarę czwartego miejsca w tabeli

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo

Siatkarki DPD Legionovii Legionowo udanie zrewanżowały się kaliszankom za porażkę z pierwszej rundy fazy zasadniczej LSK. Drużyna Energii MKS Kalisz, trapiona kontuzjami, musiała uznać wyższość gospodyń, które awansowały na czwarte miejsce w tabeli.

Premierowa odsłona spotkania to szukanie przez rozgrywające najsolidniejszego ogniwa swojej drużyny. W przypadku legionowianek szybko rywalkom dała o sobie znać Fidon-Lebleu, z kolei po drugiej stronie siatki najwięcej punktów zdobywała doświadczona Serbka, Jovana Vesović. Decydujące słowo należało do zespołu prowadzonego przez Alessandro Chiappiniego (25:19).

W drugim secie szybko inicjatywę przejęły kaliszanki, które po tym, jak piłkę na drugą stronę siatki przyjęła Juliette Fidon Lebleu, a z prezentu skorzystała Adela Helić (5:7). Wydawało się, że gospodynie złapią kontakt punktowy z podopiecznymi Jacka Pasińskiego, jednak w tym samym momencie błędu nieczystego odbicia u rozgrywającej DPD Legionovii Legionowo dopatrzył się Radosław Kaczor, sędzia tego spotkania. Ostatni punkt w tej odsłonie meczu atakiem blok-aut zdobyła Vesović (18:25).

Dzięki dobrze funkcjonującej komunikacji formacji blok obrona gospodynie miały szansę na wyprowadzanie kontr po wyblokach swoich koleżanek. Ekspertką w zamienia podobnych szans na punkty była Olga Strantzali. Swój blok dołożyła także Maja Tokarska i przewaga DPD Legionovii Legionowo urosła do ośmiu oczek (12:4). Przy stanie 18:11 o challenge chciał poprosić trener Pasiński, ale zrobił to zdecydowanie zbyt późno i został ukarany przez sędziego żółtą kartką. Takiej zaliczki gospodynie nie zwykły roztrwaniać, choć w końcówce zrobiło się nerwowo i o czas przy stanie 22:20 poprosił włoski szkoleniowiec. W najważniejszym momencie nie zawiodła jednak Greczynka (25:21).

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

Siatkarki z Legionowa poszły za ciosem i po asie serwisowym Souzy prowadziły 7:3. Później obraz gry się wyrównał, a w ofensywie skuteczność odzyskała Hilary Hurley (17:16). Było to jednak za mało, by myśleć o nawiązaniu walki z gospodyniami meczu w DPD Arenie Legionowo. Atak w antenkę Zuzanny Szperlak zakończył całe spotkanie (25:22). Legionowianki, po zainkasowaniu kompletu punktów, awansowały na czwartą pozycję w tabeli LSK.

DPD Legionovia Legionowo - Energa MKS Kalisz 3:1 (25:19, 18:25, 25:21, 25:22)

DPD: Souza, Strantzali, Grabka, Łukasik, Tokarska, Fidon-Lebleu, Lemańczyk (libero) oraz Damaske, Wójcik, Matejko
MKS:Helić, Vesović, Ptak, Reynolds, Budzoń, Centka oraz Łysiak (libero) oraz Kontowicz, Szperlak, Jasek, Rybak

MVP: Juliette Fidon-Lebleu (DPD Legionovia Legionowo)

Zobacz również:
LSK. Żenujące obrazki w Łodzi. Grupa Azoty Chemik Police rozbiła Wisłę Warszawa
LSK. Krótki hit w Łodzi. Szybkie trzy punkty Developresu SkyRes Rzeszów

Komentarze (0)