Rywalizacja Jastrzębskiego Węgla z beniaminkiem PlusLigi to jedno z najciekawszych starć 18. kolejki PlusLigi. Podopieczni Slobodana Kovaca plasują się na czwartej pozycji, ze sporą stratą do tercetu, rywalizującego o pozycję lidera. Szczytem możliwości pomarańczowo-czarnych wydaje się czwarte miejsce po fazie zasadniczej. Gospodarze o udział w play-off muszą jeszcze powalczyć. Kryzys Indykpolu AZS Olsztyn i Aluronu CMC Zawiercie sprawił, że cel ten jest coraz bardziej realny do osiągnięcia.
Goście od początku postawili na agresywny serwis, czym ustawili sobie grę. Doskonałe serwisy Lukasa Kampy i Dawida Konarskiego oraz skuteczna obrona, stwarzały okazję do kontrataku. W tym elemencie przyjezdni spisywali się znakomicie, bezlitośni dla rywali byli Tomasz Fornal i Jurij Gladyr (10:5). Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć, w kratkę spisywali się Bartłomiej Bołądź i Nicolas Szerszeń.
Joshua Tuaniga starał się w tej sytuacji znaleźć punkt zaczepienia w grze środkiem, jednak kiepskie przyjęcie nie ułatwiała współpracy z Andreasem Takvamem. Andrzej Kowal w połowie partii dał odpocząć Nicolasowi Szerszeniowi, jego miejsce zajął Jakub Rohnka. To na niewiele się zdało, tym bardziej że w dalszym ciągu jastrzębianie siali spustoszenie ostrą zagrywką.
ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"
Nicolas Szerszeń powrócił do składu na drugiego seta i szybko pokazał, że podczas przerwy w kwadracie wyciągnął odpowiednie wnioski. Goście, mimo dobrego początku, zanotowali moment dekoncentracji, za co zostali błyskawicznie skarceni. Po serii błędów inicjatywa przeniosła się na stronę suwalszczan. Dużo lepiej funkcjonował blok w zespole Andrzeja Kowala, o czym kilkakrotnie przekonali się na własnej skórze Tomasz Fornal i Dawid Konarski.
Gracze z Górnego Śląska nie zdołali przełamać rywali. Jeden, dwa punkty straty utrzymywały się do samego końca. Kombinacyjna gra Joshuy Tuanigi i błędy Juliena Lyneela pogrążyły przyjezdnych.
PlusLiga. Nieudany debiut Daniela Castellaniego. Kryzys Indykpolu AZS Olsztyn trwa
PlusLiga. MKS Będzin - PGE Skra: bełchatowianie zdeklasowali rywali. Koniec serii gospodarzy
Wygrana sprawiła, że gospodarze uwierzyli w możliwość nawiązania walki z rywalami. Jastrzębianie powrócili jednak do dobrej gry w obronie i ataku, co prezentowali w pierwszej odsłonie pojedynku. Ciężkie działa w polu serwisowym wytoczył też Dawid Konarski, zapewniając swojej ekipie na półmetku trzeciej partii pięć punktów przewagi.
W obliczu doskonałej defensywy i kombinacyjnej gry Lukasa Kampy, miejscowi nie zdołali odpowiedzieć. W końcówce seta, na boisku pojawił się Kacper Gonciarz. Zmiana stylu nie wystarczyła jednak do odwrócenia losów partii. Siatkarze Slobodana Kovaca utrzymywali bezpieczny dystans, dobijając rywali w końcówce, po serii zagrywek Jakuba Buckiego.
Zagrywki Cezarego Sapińskiego i Bartłomieja Bołądzia sprawiły, że przyjezdni nie mogli czuć się pewnie na starcie czwartego seta. W pewnym momencie zmuszeni byli bowiem odrabiać pięciopunktową stratę. Udało im się to błyskawicznie, z pomocą Dawida Konarskiego. Lider Jastrzębskiego Węgla siał spustoszenie w defensywie rywali zarówno zagrywką, jak i atakiem.
Po odrobieniu strat jastrzębianie poczuli się bardzo pewnie. Męczony w przyjęciu Nicolas Szerszeń wyraźnie opadł z sił. Coraz pewniej na lewym skrzydle radził sobie Julien Lyneel. Andrzej Kowal starał się dać impuls do walki swoim zawodnikom. Powrócił Joshua Tuaniga, pojawił się Wojciech Siek, jednak i to nie pomogło. Popis gry defensywnej dał Jakub Popiwczak, a jego koledzy bez skrupułów finalizowali kontrataki. O taryfie ulgowej ze strony gości nie było mowy do ostatniej piłki.
MKS Ślepsk Malow Suwałki - Jastrzębski Węgiel 1:3 (16:25, 25:20, 17:25, 18:25)
Ślepsk: Bołądź, Tuaniga, Klinkenberg, Sapiński, Takvam, Szerszeń, Stańczak (libero) oraz Rohnka, Gonciarz, Szwaradzki, Filipowicz (libero), Siek;
JW: Lyneel, Vigras, Konarski, Fornal, Gladyr, Kampa, Popiwczak (libero) oraz Depowski, Bucki.
MVP: Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel)