PlusLiga. W Będzinie nie zwieszają głów po przerwanej serii. "Jedno niepowodzenie nas nie rozbije"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Będzin. W środku Artur Ratajczak (z numerem 5)
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze MKS-u Będzin. W środku Artur Ratajczak (z numerem 5)

- Skoro nie załamaliśmy się po pierwszej rundzie, to tym bardziej jedna porażka z PGE Skrą Bełchatów tego nie zmieni - uważa Artur Ratajczak, środkowy MKS-u Będzin. W piątek dobiegła końca seria trzech zwycięstw ekipy trenera Jakuba Bednaruka.

Po tym, jak będzinianom udało się pokonać kolejno Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, Aluron Virtu CMC Zawiercie i Cerrad Eneę Czarnych Radom, zespół nabrał ochoty na pokonanie faworyzowanej PGE Skry Bełchatów, która legitymowała się serię ośmiu kolejnych wygranych. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla MKS-u, który przegrał w trzech krótkich partiach - do 17, 20 i 18.

Czytaj również: Problemy w Cerradzie Enei Czarnych Radom - kontuzje Masłowskiego i Protopsaltisa

- Z PGE Skrą zawsze trzeba spodziewać się trudnego meczu. Mają świetnych zawodników grających na znakomitym poziomie. Pokazali nam, ile brakuje nam do poziomu czołówki. Byli lepsi o dwie klasy. Ale dzięki temu wiemy, nad czym pracować. Trzeba uczyć się na błędach. Jest jeszcze dużo meczów i - co za tym idzie - okazji do zdobycia punktów - podkreślił przyjmujący David Sossenheimer w wywiadzie dla klubowej telewizji.

- Życzyłbym sobie wygranej z takim zespołem jak PGE Skra, ale zagrali tak, że było ciężko się przeciwstawić - przyznał z kolei Artur Ratajczak - Trzeba znaleźć jakieś elementy, lekcje z bardzo dobrym przeciwnikiem. To nie jest wina terminarza, bo każdy ma podobny. Na szczęście my nie czujemy "zmęczenia sobą" i z optymizmem patrzymy dalej - przekonywał środkowy MKS-u Będzin.

ZOBACZ WIDEO: Pol o wyborze Rzeźniczaka na Osobowość Roku 2019. "Nie ma agencji i wszystkie działania prowadzi sam"

Trzeba przyznać, że porażka z drużyną z Bełchatowa sprowadziła nieco zespół na ziemię, ale wciąż w drużynie nie gaśnie nadzieja na dobry rezultat w tym sezonie.

- Nie załamaliśmy się po przegranych w pierwszej rundzie, to teraz tym bardziej się nie załamiemy. Mamy bardzo dobrą atmosferę od samego początku. Wtedy graliśmy dobrze i brakowało końcówek. Jestem dumny z zespołu, bo jedno niepowodzenie nas nie rozbije - dodał Ratajczak.

Sprawdź także: Komisja Licencyjna PZPS zweryfikuje kluby. Za długi zostaną odjęte punkty

Biorąc pod uwagę ścisk w tabeli PlusLigi, ekipę trenera Jakuba Bednaruka należy jeszcze brać pod uwagę w kontekście walki o czołową ósemkę. Dzieli ich od niej zaledwie pięć punktów.

- Nie punktowaliśmy na początku sezonu, ale teraz jest dużo lepiej. Drugą rundę rozpoczęliśmy od zdobycia dziewięciu punktów. Udowodniliśmy, że umiemy walczyć z dobrymi ekipami, choć nie udało nam się to w starciu z PGE Skrą, gdzie wpadło też kilka głupich piłek. Nadal wierzę, że możemy być na wyższej pozycji niż trzynasta - powiedział Sossenheimer.

W środę o 20:30 będzinianie spróbują poszukać punktów w starciu z faworyzowanym wicemistrzem Polski, drużyną VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Będzie to odrabianie zaległości z 14. kolejki, która została przełożona z powodu styczniowych kwalifikacji olimpijskich.

Komentarze (0)