PlusLiga. Cerrad Enea Czarni zagrywali, więc sensacyjnie wygrali. "To fantastyczne uczucie"

Cerrad Enea Czarni utrzymują kapitalną formę. Odprawili z kwitkiem kolejnego rywala, a tym razem był to Jastrzębski Węgiel. Efektowne, wyjazdowe zwycięstwo bez straty seta radomianie mogą zawdzięczać przede wszystkim zagrywce. Posłali aż 12 asów.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom Newspix / P. Dziurman / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom
W 20. kolejce PlusLigi sprawcami największej sensacji byli zawodnicy Cerradu Enei Czarnych Radom, którzy bez straty seta pokonali na wyjeździe Jastrzębski Węgiel. Po zakończeniu zawodów zadowolenia z postawy podopiecznych nie ukrywał Robert Prygiel. - To jest fantastyczne uczucie, to jest coś najpiękniejszego w zawodzie trenera. Gdy przegrywamy, to wszystko spływa na szkoleniowca i on to przeżywa. Gdy wygrywamy, to jest ogromna radość - przyznał opiekun Wojskowych.

- To mój bardzo szczęśliwy dzień, gratulacje dla chłopaków, bo zagrali bardzo "z jajem". Przegrywaliśmy na początku pierwszego, drugiego i trzeciego seta, a mimo to graliśmy bardzo odważnie - podkreślił Prygiel. - Spotkały się dwie drużyny, które do tej pory miały najwięcej asów w lidze i najlepiej zagrywały. Jastrzębski Węgiel był przed tym meczem minimalnie lepszy. W obcej hali pokonaliśmy przeciwnika, psując dziesięć zagrywek, a zrobiliśmy 12 asów. Graliśmy z determinacją do końca - zaznaczył trener. Dla porównania - gospodarze zapunktowali zagrywką dziewięciokrotnie, a popsuli ich 16.

Po porażkach w Sosnowcu i Bydgoszczy Prygiel złożył rezygnację z funkcji pierwszego szkoleniowca. Nie spotkała się ona jednak z aprobatą zarządu. Następnie Cerrad Enea Czarni pokonali bardzo pewnie Asseco Resovię Rzeszów, a po kilku dniach Vervę Warszawa Orlen Paliwa. W Jastrzębiu-Zdroju sięgnęli po kolejne efektowne zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za umiejętności! Tę akcję w futsalu można oglądać w nieskończoność

- Mam swoje przemyślenia co do tego, co się zmieniło w drużynie, w klubie, może kiedyś przyjdzie moment na podsumowanie. Mam nadzieję, że wyciągniemy wszyscy, łącznie ze mną przede wszystkim, wnioski na przyszłość. Teraz jest zupełnie inna atmosfera, wiadomo, że zwycięstwa ją nakręcają - nie ukrywał trener.

- Przez cały mecz wierzyliśmy, że możemy wygrać. Wiadomo, że w siatkówce trzeba przyjąć, rozegrać i zaatakować, ale jeszcze trzeba zagrywać, a my robiliśmy to naprawdę bardzo dobrze - Michał Kędzierski zgodził się z Pryglem co do tego, który element okazał się kluczowy.

- Jastrzębski Węgiel nie poradził sobie z naszym silnym serwisem, my przyjmowaliśmy na dobrym poziomie, utrzymaliśmy koncentrację, dobrze zagraliśmy w bloku. Nikt nie spodziewał się tego, że wygramy 3:0, ale się stało. Ja sam troszkę nie wierzę, jestem bardzo szczęśliwy - kontynuował rozgrywający.

Zapisał na swoim koncie dwa asy serwisowe. - W końcu wróciła do mnie dobra zagrywka, bo od początku sezonu walczę o to, żeby serwować tak, jak kiedyś. W tym meczu się udało i mam nadzieję, że będzie tak coraz częściej, bo to był mój atut i myślę, że dalej jest - skomentował swój wyczyn.

- Zagraliśmy bardzo dobrze serwisem w końcówkach, kto nie pojawiłby się w polu serwisowym, to była pewność, że narobi krzywdy rywalom tym elementem. Alen Pajenk zrobił świetną robotę w trzecim secie, w drugim Bartek Firszt - zwrócił uwagę Kędzierski.

Przeczytaj również: PlusLiga: historyczna wygrana Cerradu Enei Czarnych Radom. Jastrzębski Węgiel w szoku

Czytaj także: PlusLiga: wygrana po falstarcie. Ślepsk Malow Suwałki pokonał Aluron Virtu CMC Zawiercie

Czy wygrana Czarnych w Jastrzębiu-Zdroju jest dla Ciebie zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×