Reprezentacja Polski po zaciętym boju przegrała z Turcją w półfinale styczniowych kwalifikacji olimpijskich. Brak awansu na igrzyska sprawił, że część kluczowych zawodniczek myśli poważnie o przerwie na grę w kadrze. Szczególnie, że w tym roku żeńska reprezentacja będzie rywalizować tylko w Lidze Narodów.
Na taki krok mogą zdecydować się Joanna Wołosz (więcej TUTAJ) i Malwina Smarzek-Godek (więcej TUTAJ). Takiego pomysłu nawet nie rozważa Magdalena Stysiak. - Nie mam takiego zamiaru! Jeszcze niczego w reprezentacji nie wygrałam, dlatego jeśli Jacek Nawrocki do mnie zadzwoni, przyjmę powołanie - zapewnia w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Stysiak nie chce też komentować postawy reprezentacyjnych koleżanek. - To jest decyzja dziewczyn. Jeśli czują się zmęczone i chcą sobie zrobić przerwę, to nie mam nic przeciwko - dodała 19-latka.
Ostatnio na temat Stysiak jest głośno ze względu na kontuzję palca. Polka niedawno operację palca wskazującego lewej dłoni. Wkrótce będzie mogła jednak wrócić do gry w Savino Del Bene Scandicci. - Na początku marca wracam do gry, więc to nie jest koniec świata. Doznałam tej kontuzji, skacząc do bloku. (...) Mam w palcu założone dwie śrubki - wyjaśniła Polka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)