Znacznie większy optymizm towarzyszył kibicom i samym zawodnikom Indykpolu AZS Olsztyn. Do gry i formy wrócił już Jan Hadrava, a drużyna w końcu odniosła zwycięstwo w ligowym meczu. Z Lubina powróciła z kompletem punktów i dobrymi wrażeniami sportowymi.
Czwartkowe zmagania rozpoczęły się ospałą grą zespołów po obu stronach boiska. Walka toczyła się punkt za punkt, a obie ekipy popełniały błędy. Goście mieli problem ze skończeniem ataku. Gdy przy stanie 6:5 na zagrywkę wszedł Mateusz Poręba olsztynianie złapali wiatr w żagle i wypracowali sobie pięciopunktową przewagę. O przerwę poprosił Przemysław Michalczyk, dokonał też kilku zmian, lecz dalej gra przebiegała pod dyktando Akademików aż do końca odsłony.
Na początku drugiej odsłony przewodziła Visła (1:3), a olsztyński blok miał problemy w zatrzymaniu Jakuba Peszko. Prowadzenie bydgoszczan nie trwało długo, gdy AZS poprawił się w obronie i na dobre uruchomił ofensywę z dobrze dysponowanym Wojciechem Żalińskim. Na skrzydle Michał Filip robił co mógł, lecz do końca drugiego seta jego drużyna nie zdołała wprowadzić nic kreatywnego do gry.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego
W trzeciej rundzie Filip uruchomił dodatkowe rezerwy mocy, dzięki czemu goście odskoczyli na kilkupunktowe prowadzenie. Jednak od wyniku 8:8 Indykpol AZS Olsztyn ponownie zaczął kontrolować przebieg spotkania. Siatkarze BKS-u starali się jeszcze gonić rywali, lecz nie zdołali zatrzymać lepiej dysponowanych olsztynian. Czwartkową walkę zakończył atak Poręby ze środka i w końcu kibice w Uranii mogli obejrzeć trzysetowe spotkanie rozstrzygnięte na korzyść ich drużyny.
Indykpol AZS Olsztyn - BKS Visła Bydgoszcz 3:0 (25:13, 25:14, 25:17)
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Woicki, Andringa, Mousavi, Poręba, Żaliński, Żurek (libero) oraz Kowalski
BKS Visła Bydgoszcz: Gałązka, Urbanowicz, Siwczyk, Masny, Filip, Peszko, Bonisławski (libero) oraz Gryc, Quiroga, Szymura (libero)
MVP: Mateusz Poręba (Indykpol AZS)
Czytaj też:
-> Ćwierćfinały Ligi Mistrzów bez udziału kibiców? Wszystko z powodu koronawirusa
-> PlusLiga. ZAKSA kontynuuje pościg za liderem. Mistrzowie Polski nie dali szans GKS-owi Katowice