Rozgrywki były podzielone na dwie części. Panasonic Panthers byli najlepsi w fazie zasadniczej, a 24 zwycięstwa przy tylko trzech porażkach pozwoliły dość spokojnie na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. Nagrodą dla zespołu z Hirakity był awans do finału.
Przeciwnikiem "Panter" był JTEKT Stings, który w fazie zasadniczej był drugi. Jego droga do finału była odrobinę dłuższa, ponieważ wiodła jeszcze przez zakończony wynikiem 3:1 półfinał z Suntory Sunbirds. Michał Kubiak i spółka spokojnie się temu przyglądali, a na przygotowanie do decydującego pojedynku o złoto mieli aż 14 dni.
Finał rozegrano przy pustych trybunach, żeby zapobiec rozprzestrzenieniu się koronawirusa. Pojedynek był emocjonujący i trzymał w napięciu przez ponad dwie godziny. Panasonic Panthers wygrali przekonująco pierwszego seta, ale później nie przeważali na boisku, a nieustępliwy pretendent zwyciężył 15:10 w tie-breaku i 3:2 w całym meczu. JTEKT Stings odniósł historyczny dla siebie sukces.
W poprzednim sezonie Panthers po raz pierwszy w historii obronił tytuł. W sobotę ich panowanie w kraju zostało przerwane po dwóch latach. Kubiak zdobył w finale 29 punktów, z których 25 atakiem (56 procent skuteczności), trzy blokiem i jeden serwisem. Miał 67 procent pozytywnego odbioru przy aż 43 odbiorach.
Nie jest to koniec sezonu w Japonii. Zaplanowane są jeszcze rozgrywki o Puchar Cesarza i Turniej Kurowashiki.
Panasonic Panthers - JTEKT Stings 2:3 (25:17, 22:25, 22:25, 28:26, 10:15)
Czytaj także: Dokonali cudu, bo chcieli bardziej. Jak Kuzbass zdetronizował wielki Zenit
Czytaj także: Martyna Grajber: Do kadry wrócę. Będę się o to biła z całych sił
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze