Siatkarz reprezentacji Polski latem tego roku miał zadebiutować na igrzyskach i poprowadzić Biało-Czerwonych do pierwszego od 1976 roku medalu tej imprezy. We wtorek okazało się, że swoje olimpijskie marzenie będzie musiał przełożyć.
Decyzją Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego igrzyska w Tokio nie odbędą się w tym roku, a w przyszłym. Powód jest oczywisty - epidemia koronawirusa, z którą w tej chwili zmaga się cały świat.
- To dla mnie smutna informacja, bo muszę na jakiś czas zapomnieć o realizacji mojego największego marzenia, jednak patrząc na to, co dzieje się na świecie, można się było spodziewać takiej decyzji. Sport zszedł na dalszy plan, w tym momencie najważniejsza jest walka z epidemią - mówi Leon w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Jeśli MKOl i organizatorzy zdecydowali się na taki krok, to trudno z nimi polemizować. Dobrze, że zadecydowano już teraz. Dzięki temu wielu sportowców nie jest trzymanych w niepewności. Jednak mimo przełożenia igrzysk, cel reprezentacji się nie zmienia. W 2021 roku pojedziemy do Tokio walczyć o złoto - podkreśla zawodnik kadry Polski i włoskiego klubu Sir Safety Conad Perugia.
Czytaj także:
Koronawirus. Jest decyzja! IO w Tokio przełożone na 2021 rok!
Tokio 2020. "Większości sportowców spadł kamień z serca". Maja Włoszczowska o przełożeniu igrzysk
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)