LSK. Chemik Police mistrzem Polski. "Trener Akbas tak poukładał klocki, że to była maszyna"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: triumf siatkarek Grupy Azoty Chemika Police w Pucharze Polski
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: triumf siatkarek Grupy Azoty Chemika Police w Pucharze Polski

Grupa Azoty Chemik Police triumfowała w fazie zasadniczej i równocześnie wywalczyła kolejne mistrzostwo Polski. - To zasługa trenera, sztabu i samych dziewczyn - mówi prezes Paweł Frankowski.

Władze Polskiej Ligi Siatkówki postanowiły nie czekać tak długo, jak ma to miejsce we Włoszech. W środę podjęto decyzję o zakończeniu wszystkich rozgrywek, w Pluslidze i Krispol 1. lidze nie rozdano medali.

- Całe szczęście, że LSK rozegrała całą rundę zasadniczą. Jest to w miarę sprawiedliwy werdykt zarządu PLS. Czy smakuje? Można to porównać do smsów i telefonów, które się urywają po zdobyciu Pucharu Polski. Miałem ich około 150. Dziś otrzymałem może ze cztery smsy. To nie jest to samo. Nie ma widowni, nie ma telewizji, nie ma ceremonii wręczenia. Cieszyć można się tym, że jest to następna gwiazdka w koronie i w każdym meczu fazy zasadniczej dziewczyny pokazały, że zasłużyły na pierwsze miejsce - mówi Paweł Frankowski.

Grupa Azoty Chemik Police wygrała Superpuchar, Puchar Polski, w lidze przegrała tylko jedno spotkanie i to po tie-breaku. - Trener Ferhat tak te klocki poukładał, że to była maszyna. To jego zasługa, jak i całego sztabu oraz dziewczyn. One się spotykały ze sobą, chciały ze sobą grać i czerpały z tego przyjemność. Aż się miło na to patrzyło - podkreśla prezes.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

W poprzednim sezonie Chemik po kilku latach na tronie zajął 4. miejsce, reakcja była natychmiastowa. Nowy trener i sporo zmian w składzie. - Wnioski zostały wyciągnięte przez klub. Decyzje, które podjęliśmy wobec sztabu, drużyny - były decyzjami trafionymi - tłumaczy Frankowski.

- To bardzo fajny team, sztab i młody, bardzo mądry trener. Jeżeli chodzi o Puchar Polski, mecz bardzo mi się podobał z jednego względu. Drużyna pokazała charakter, nawet kiedy liderka się zacięła, dziewczyny zagrały bardzo dobry mecz, pokazały pazura. Zespół się nie poddawał. To smakuje najlepiej, kiedy nie idzie, a mimo to drużyna wygrywa - dodaje.

Na razie trudno myśleć już o kolejnym sezonie, choć wiadomo, że w ligach toczą się rozmowy o transferach i przyszłości. - Jest ciężko wyrokować, co będzie za miesiąc czy za dwa. Żyjemy z dnia na dzień, widzimy słupki, jak zachorowania rosną. To wszystko burzy gospodarkę, finanse firm prywatnych. Jestem przerażony i wiem, że to się odbije na sporcie - kończy Frankowski.

Teraz Chemik czeka jeszcze na decyzję CEV w sprawie europejskich pucharów. Zespół Ferhata Akbasa jest w półfinale, ale rozgrywki zostały zawieszone i nie wiadomo czy w ogóle zostaną wznowione.

Czytaj też: 
Siatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: W tej sytuacji nie było dobrej decyzji. Musimy teraz zacząć rozmowy z zawodnikami
PlusLiga. Adrian Buchowski: Anulowanie sezonu powinno być ostatnią opcją

Komentarze (0)