[tag=6294]
[/tag]Mariusz Wlazły ogłosił, że po 17 latach żegna się z PGE Skrą Bełchatów. To koniec pewnej epoki. - Zgadzam się. Spędziłem z Mariuszem dziesięć lat. Dla mnie to bardzo dużo, a co dopiero dla prezesów, fizjoterapeutów, kibiców i ludzi, którzy pamiętają, gdy przychodził do Bełchatowa. PGE Skra to Mariusz Wlazły, do tej pory tak było. Teraz zaczyna nowy rozdział i myślę, że trzeba patrzeć na pozytywy. Będzie nadal grał i pokazywał to, co ma najlepsze. W meczach z nami z pewnością motywacji mu nie zabraknie - skomentował Karol Kłos w rozmowie z portalem polsatsport.pl.
Zadaniem środkowego bełchatowian w przyszłym sezonie będzie zablokowanie legendy polskiej siatkówki. Wcale to nie jest takie proste. W dalszym ciągu nie wiadomo, do którego klubu trafi. - Owszem, ale na razie nie jest wiadomo, gdzie będzie można go blokować. Ode mnie tego nie wyciągniecie, gdyż ja nie wiem. Z ręką na logo klubu przysięgam - dodał.
Wlazły jest bardzo mocno łączony z Treflem Gdańsk. Niewykluczone, że w drugą stronę powędruje Bartosz Filipiak, czyli najlepiej punktujący zawodnik w PlusLidze. - Wiemy, że zagra w Polsce i się spotkamy. To bardzo fajne. Myślę, że będzie bardzo miło go spotkać, że nasze drogi się nie rozejdą i utrzymamy kontakt - przyznał Kłos.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zagumny zachwycony umową z Tauronem. "To wisienka na torcie"
- Oglądałem Mariusza w telewizji jako junior. Wtedy człowiek marzył, żeby trafić do Bełchatowa, bo ten klub zdobywał mistrza za mistrzem. To była drużyna marzeń dla wielu chłopaków. Mi się udało trafić tutaj. Wiele się nauczyłem od Mariusza i chłopaków, z którymi wtedy grałem. Ten klub, zawodnicy i to, że widziałem, jak to jest być na szczycie, bardzo mocno mnie ukształtowało - podkreślił.
PGE Skra zakończyła rozgrywki na trzeciej pozycji, jednak żadna ekipa nie dostała medalu. - Sytuacja jest nadzwyczajna i trudno podjąć dobrą decyzję. Zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. To rozwiązanie jest fair, tak samo, jak fair byłoby rozdanie medali. Radość z nich nie byłaby jednak tak pełna. Decyzja jest dobra, nie mam z tym żadnych problemów, wręcz przeciwnie. Cieszę się, że to już nie wisi nad nami. Prezesi zebrali się i podjęli jedną decyzję. Taka jest sytuacja u nas w kraju i na świecie, więc chyba nikogo to nie dziwi - zakończył reprezentant Polski.
Zobacz także:
Transfery. PlusLiga. VERVA Warszawa Orlen Paliwa szuka rozgrywającego. Antoine Brizard odchodzi z klubu
Siatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: W tej sytuacji nie było dobrej decyzji. Musimy teraz zacząć rozmowy z zawodnikami