Siatkówka. PlusLiga. Karol Kłos z szacunkiem o Mariuszu Wlazłym: Jako junior oglądałem go w telewizji
- Jako junior oglądałem Mariusza Wlazłego w telewizji. Wtedy człowiek marzył, żeby trafić do Bełchatowa, bo ten klub zdobywał mistrza za mistrzem. To była drużyna marzeń dla wielu chłopaków - powiedział Karol Kłos, środkowy PGE Skry.
Zadaniem środkowego bełchatowian w przyszłym sezonie będzie zablokowanie legendy polskiej siatkówki. Wcale to nie jest takie proste. W dalszym ciągu nie wiadomo, do którego klubu trafi. - Owszem, ale na razie nie jest wiadomo, gdzie będzie można go blokować. Ode mnie tego nie wyciągniecie, gdyż ja nie wiem. Z ręką na logo klubu przysięgam - dodał.
Wlazły jest bardzo mocno łączony z Treflem Gdańsk. Niewykluczone, że w drugą stronę powędruje Bartosz Filipiak, czyli najlepiej punktujący zawodnik w PlusLidze. - Wiemy, że zagra w Polsce i się spotkamy. To bardzo fajne. Myślę, że będzie bardzo miło go spotkać, że nasze drogi się nie rozejdą i utrzymamy kontakt - przyznał Kłos.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zagumny zachwycony umową z Tauronem. "To wisienka na torcie"PGE Skra zakończyła rozgrywki na trzeciej pozycji, jednak żadna ekipa nie dostała medalu. - Sytuacja jest nadzwyczajna i trudno podjąć dobrą decyzję. Zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. To rozwiązanie jest fair, tak samo, jak fair byłoby rozdanie medali. Radość z nich nie byłaby jednak tak pełna. Decyzja jest dobra, nie mam z tym żadnych problemów, wręcz przeciwnie. Cieszę się, że to już nie wisi nad nami. Prezesi zebrali się i podjęli jedną decyzję. Taka jest sytuacja u nas w kraju i na świecie, więc chyba nikogo to nie dziwi - zakończył reprezentant Polski.
Zobacz także:
Transfery. PlusLiga. VERVA Warszawa Orlen Paliwa szuka rozgrywającego. Antoine Brizard odchodzi z klubu
Siatkówka. PlusLiga. Dariusz Gadomski: W tej sytuacji nie było dobrej decyzji. Musimy teraz zacząć rozmowy z zawodnikami