PlusLiga. Trefl Gdańsk zagrał na nosie niedowiarkom. Paweł Halaba: Nikt na nas nie stawiał, a kilka razy zaskoczyliśmy

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Halaba
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Halaba

Siatkarze Trefla Gdańsk przed sezonem mogli przeczytać w mediach, że będą bili się o utrzymanie w PlusLidze. Teraz można przyznać, że zagrali na nosie niedowiarkom. - Nikt na nas nie stawiał, a kilka razy zaskoczyliśmy - powiedział nam Paweł Halaba.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Michała Winiarskiego zajęli piąte miejsce w PlusLidze. Przed rozpoczęciem zmagań wydawało się to nierealne.

- To był dla mnie świetny sezon. Jestem zadowolony ze swoich występów, drużyna też stanęła na wysokości zadania. Nikt na nas nie stawiał, a kilka razy zaskoczyliśmy. Wywalczyliśmy również miejsce w Final Four Pucharu Polski. Sama gra w tym turnieju byłaby fajną nagrodą. A mogliśmy nawet sprawić sensację - skomentował Paweł Halaba w rozmowie z WP SportoweFakty.

Rozgrywki zakończono już w marcu z powodu panującego koronawirusa. Środowisko siatkarskie jest w tym temacie zgodne. Przyjmującego Trefla Gdańsk taki werdykt nie dziwi. - Dobrze, że sezon został zakończony. Zmagamy się z problemem na skalę światową i przeciąganie nie miało najmniejszego sensu. Rozgrywki nie byłyby wznowione - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Pozytywy i negatywy przełożonych igrzysk. Robert Korzeniowski o szansach i zagrożeniach dla polskich sportowców

Trener Winiarski nie ukrywał niedosytu. - Nie tylko nasz szkoleniowiec czuł rozczarowanie. W końcówce sezonu byliśmy świetnie dysponowani. Pokazaliśmy wysoką formę w ostatnich dwóch spotkaniach, gdy wygraliśmy w trzech setach z drużynami z Warszawy i Zawiercia. Jest niedosyt, lecz nie mamy powodów do płaczu - piąta pozycja to dobry wynik. Nie mieliśmy jednak nic do stracenia, a mogliśmy dużo ugrać - ocenił 24-latek.

- Wróciłem do Polski jako lepszy zawodnik. Zdecydowanie mogę to potwierdzić. Potrzebowałem wyjazdu. Naprawdę polecam taki ruch wszystkim młodym siatkarzom, którzy nie łapią się do podstawowego składu. Wyjazd za granicę dużo daje. Poszedłem do słabszej ligi, ale byłem tam liderem i brałem na siebie ciężar gry. Tylko w taki sposób można się szybko rozwinąć. Cieszę się z tych dwóch sezonów. Czułem, że jestem już gotowy na grę w PlusLidze, dlatego wróciłem - przyznał.

Skąd pojawił się temat wyjazdu do ligi zagranicznej w tak młodym wieku? - Podjąłem taką decyzję wraz z moimi agentami. To był nasz wspólny wybór. Pięć lat temu miałem poważną kontuzję i z tego względu ciężko było mi się załapać do PlusLigi. Siedzenie na ławce mnie nie interesowało, a nie chciałem wracać do I ligi - przypomniał siatkarz.

Zespół znad morza wielokrotnie zaskakiwał rywali potężnym serwisem. W tej klasyfikacji nasz rozmówca zajął szóste miejsce w całej lidze. Halaba zdobył tym elementem aż 33 punkty. Wspólnie z Bartoszem Filipiakiem utrudniał życie przeciwnikom. - Myślę, że najlepiej czuję się w polu serwisowym. Ogólnie to była nasza najmocniejsza broń. Zagrywkę mieliśmy bardzo mocną, a co najważniejsze - regularną. Często przesądzało to o wyniku meczu - zaznaczył.

Powoli wchodzimy w okres transferowy. Zawodnicy Trefla Gdańsk nie narzekają na brak zainteresowania. Jaka przyszłość czeka utalentowanego przyjmującego? - Na razie mogę tylko powiedzieć, że na pewno będę grał w Polsce. Nie biorę pod uwagę kolejnego wyjazdu za granicę. Nie wykluczam pozostania w obecnym klubie, bo w tej chwili nic nie zostało jeszcze przesądzone - podsumował Halaba.

Zobacz także: 
Oficjalnie: Nicolas Szerszeń wraca do Asseco Resovii Rzeszów

Dejan Vincić opuszcza Cerrad Eneę Czarnych Radom. Siatkarz potwierdził, że nie przedłuży kontraktu

Komentarze (0)