Final Six LŚ: Droga do finałów - Rosja, czyli awans "rzutem na taśmę"

Rosjanie odnieśli pierwszy sukces pod wodzą nowego trenera - Daniele Bagnoliego, kwalifikując się do Final Six tegorocznej Ligi Światowej. Awans zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce, a i tak awansowali z 2. miejsca w grupie, dając się wyprzedzić młodzieży z Kuby.

W tym artykule dowiesz się o:

Murowani faworyci?

Chociaż trener Daniele Bagnoli zapowiadał, że będzie w czasie LŚ rotował składem, by jak najlepiej poznać wszystkich zawodników, to i tak Rosjanie wydawali się murowanym faworytem grupy. Brązowi medaliści ostatnich igrzysk olimpijskich i 3. drużyna poprzedniej edycji Ligi Światowej za rywali w grupie C mieli bowiem 4. w rankingu FIVB Bułgarię, 9. Japonię i 18. Kubę. Jak się później okazało, teoretycznie najsłabsi Kubańczycy okazali się prawdziwą rewelacją turnieju i wywalczyli sobie awans do Final Six z pierwszej lokaty. Dzięki zmianie przez FIVB zasad przyznawania "dzikiej karty" Rosjanie także jednak pojadą do Belgradu.

Nieudana wyprawa na Kubę

W czasie pierwszych dwóch weekendów Ligi Światowej Rosjan czekały dalekie wyjazdy do Japonii i Kuby. Oba spotkania w Kraju Kwitnącej Wiśni zakończyły się pełnym sukcesem Sbornej. Drużyna Bagnoliego straciła w meczu z Japonią tylko jednego seta i zgarnęła komplet punktów. Pierwszą gorzką pigułkę Rosjanie musieli jednak przełknąć już tydzień później, kiedy w pierwszym spotkaniu II weekendu LŚ ulegli 2:3 Kubańczykom. Zgodnie z nowym, "włoskim" systemem punktacji wprowadzonym do tego sezonu w LŚ Rosjanie zdobyli co prawda w starciu z Kuba jeden punkt, ale i tak z pewnością było to poniżej ich oczekiwań. Gorycz porażki złagodził jedynie fakt, że w ramach pierwszego weekendu LŚ Kuba dwukrotnie wypunktowała innego faworyta LŚ - Bułgarów. - Nie spodziewaliśmy się tej porażki - przyznawał uczciwie po spotkaniu Aleksiej Kazakow.

Dzień później drugie spotkanie między zespołami ponownie rozstrzygnęło się po tie-breaku, tym razem wygranym przez Rosjan. - Możemy się uczyć od Kubańczyków, jak atakować na kontrze. Moi gracze będą oglądać zapisy tego spotkania dziesiątki razy - podkreślał Bagnolii. I chociaż jak zapewniał włoski trener Sbornej, rozegrane w ten weekend dziesięć setów to świetny materiał szkoleniowy, to z pewnością w Rosjanach pozostał pewien niedosyt ze zdobycia na Kubie jedynie połowy możliwych do uzyskania punktów.

Szanse na Final Six maleją

Po dwutygodniowym tournee Rosjanie wrócili do siebie, gdzie podejmowali kolejno drużyny Bułgarii, Kuby i Japonii. Przed przyjazdem do Rosji Bułgarzy mieli na swoim koncie tylko trzy punkty, a na cztery rozegrane do tamtej chwili spotkania, przegrali aż trzy. Pomimo tego siatkówka jeszcze raz pokazała swoją nieprzewidywalność, bo w ramach pierwszego spotkania III weekendu LŚ Bułgarzy wygrali z Rosją 3:1. - Spodziewam się bardzo złej Bułgarii. Słyszałem o burzy, jaka przetoczyła się przez bułgarskie media po porażkach w LŚ - prognozował przed dwumeczem trener Bagnoli. Jak widać, przeczucie go nie myliło, a Rosjanie przed ponad 7 tys. widzów musieli po raz kolejny w LŚ przełknąć gorycz porażki. Dzień później wygrali co prawda 3:0, po korektach w wyjściowej szóstce dokonanych przez Bagnoliego, ale znowu stracili punkty i oddalili się znacznie od awansu do Final Six.

Tydzień później Sborna również przed własną publicznością podejmowała liderów grupy - Kubańczyków. Mecz numer trzy między zespołami znowu zakończył się po tie-breaku, rozstrzygniętym na swoją korzyść przez gospodarzy. Wielka radość zgasła już dzień później, kiedy Kubańczycy bezlitośnie wypunktowali wszystkie słabe punkty Rosjan i wygrali 3:0. Tylko w jednej partii Sborna przekroczyła granicę 20 punktów. - Nie udało mi się zmotywować mojego zespołu wystarczająco na ten mecz - przyznawał Bagnoli, który winę za porażkę wziął na siebie.

Walka do końca i ... upragniony awans

Sytuacja Rosjan przed dwoma ostatnimi weekendami LŚ nie była więc ciekawa, ale jak wiadomo, wojowniczy siatkarze ze Wschodu nie zwykli się poddawać. Sborna wiedziała, że aby marzyć jeszcze o awansie, musi wygrać do końca wszystkie cztery spotkania, a dodatkowo liczyć na potknięcie Kuby. Pierwszy krok ku wykonaniu tego planu został postawiony, bo na inaugurację V weekendu LŚ Rosjanie pokonali Japończyków 3:0. Dzień później miała jednak miejsce prawdziwa dla Sbornej katastrofa. Team Bagnoliego uległ 1:3 Japonii, dla której było to dopiero trzecie zwycięstwo w tej edycji LŚ. Winę za porażkę, po raz kolejny wziął na siebie Bagnolii. Włoski trener na pomeczowej konferencji podkreślał, że gdyby Rosjanie zaczęli taką samą szóstką, jak dzień wcześniej, z pewnością by wygrali. Szkoleniowiec, chcąc jednak skorzystać z jednej z ostatnich szans na przetestowanie zawodników, zdecydował się na dokonanie roszad w składzie. - Zrobiłem tak, bo wydaje mi się, że moglibyśmy w Rosji stworzyć 10 zespołów i każdy z nich byłby w stanie pokonać Japonię - tłumaczył Bagnoli.

Rosjanie po porażce z Japonią przekreśliliby już swoje szanse awansu, gdyby nie to, że w ramach V weekendu dwie porażki odniosła również Kuba, która niespodziewanie uległa Bułgarom. Dlatego też przed ostatnim weekendem LŚ wszystko jeszcze było możliwe, bo obie drużyny dzieliły tylko trzy punkty różnicy. Z drugiej jednak strony, Rosjanie mierzyli się w ramach ostatniej kolejki spotkań z Bułgarią, Kubańczycy podejmowali natomiast najsłabszą w grupie Japonię. Drużyna Orlando Samuelsa nie zawiodła i pewnie pokonała reprezentantów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Sborna jednak po raz kolejny także udowodniła, że na kluczowe momenty potrafi się mobilizować jak mało kto. Dwukrotnie pokonała drużynę z Bałkanów, nie dając rywalom zdobyć ani seta. A po ostatnim gwizdku meczu z Bułgarami przyszedł czas na taniec radości. Rosjanie już wtedy wiedzieli, że wobec straty przez Włochów punktów z Kubą, to oni byli najlepszym zespołem z 2. miejsc, co zgodnie ze zmienionymi zasadami przyznawania "dzikiej karty" dawało im przepustkę do Final Six.

Wyniki Rosjan w grupie C Ligi Światowej:

Japonia - Rosja 0:3

Japonia - Rosja 1:3

Kuba - Rosja 3:2

Kuba - Rosja 2:3

Rosja - Bułgaria 1:3

Rosja - Bułgaria 3:0

Rosja - Kuba 3:2

Rosja - Kuba 0:3

Rosja - Japonia 3:0

Rosja - Japonia 1:3

Rosja - Bułgaria 3:0

Rosja - Bułgaria 3:0

* wypowiedzi i wyniki za portalem FIVB

Źródło artykułu: