Joker Świecie, czyli beniaminek o dwóch obliczach. "Nie zadowolimy się utrzymaniem"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Katarzyna Marcyniuk
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Katarzyna Marcyniuk

Siatkarki Jokera Świecie po raz drugi w tym sezonie zainkasowały komplet punktów. Tym razem "ofiarą" nieprzewidywalnego beniaminka padła drużyna z Legionowa. - Nie jesteśmy w tej lidze po to, aby zadowolić się utrzymaniem - mówi Katarzyna Marcyniuk.

W tym artykule dowiesz się o:

Po serii trzech porażek świecianki potrzebowały przełamania, by utwierdzić kibiców  w przekonaniu, że zwycięstwo na inaugurację rozgrywek z Grot Budowlanymi Łódź nie było dziełem przypadku. Choć podopieczne Marcina Wojtowicza w pierwszych akcjach nie mogły odnaleźć się w hali DPD Arena Legionowo, to w końcówce premierowej partii dwa pojedyncze bloki siatkarek ze Świecia zapewniły im sporą mentalną zaliczkę w tym spotkaniu.

- Bardzo możliwe, że ten pierwszy set "ustawił" nam mecz. Wyciągnęłyśmy wnioski ze spotkania z kaliszankami. W końcówce zachowałyśmy chłodną głowę. Walczyłyśmy do końca jak lwice. Mamy tego efekty, przyjechałyśmy do Legionowa po punkty i udało nam się wywieźć aż trzy oczka - powiedziała po meczu prawoskrzydłowa beniaminka TAURON Ligi, Joanna Sikorska.

Mecz jak trening o ligowe punkty

Mecz w Legionowie był pierwszym starciem ligowym w tym sezonie TAURON Ligi, podczas którego na trybunach zabrakło kibiców. Dla nikogo w hali nie była to komfortowa sytuacja.

ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"

- Chyba było to po nas widać na początku spotkania. Czułyśmy się przez moment jak na treningu. Zaczęłyśmy to spotkanie bardzo spokojnie, może nawet zbyt spokojnie, ale w porę wzięłyśmy się do roboty - stwierdziła atakująca Jokera Świecie, wybrana na MVP tego pojedynku.

Wtórowała jej koleżanka z zespołu, tłumacząc jednocześnie przyczyny słabszego wejścia w ten mecz w wykonaniu przyjezdnych.

- Nie jesteśmy przyzwyczajone do takiej ciszy. Myślę jednak, że ten nasz "falstart" spowodowany był czym innym. Im bardziej chciałyśmy zrobić przejście, tym trudniej było nam tego dokonać. Później już z każdym kolejnym zdobytym punktem nakręcałyśmy się - zauważyła Katarzyna Marcyniuk, przyjmująca zespołu ze Świecia.

Drużyna, w której nie gra się za "nazwisko"

W skład wyjściowej "szóstki" beniaminka TAURON Ligi na spotkanie w Legionowie wchodziło aż pięć zawodniczek, które w poprzednim sezonie grały na zapleczu ekstraklasy. Z tego grona wyłamała się jedynie Oliwia Urban. - Tak naprawdę można powiedzieć, że gdzieś połowa z nas zna się z gry w jednym zespole. Cały czas się docieramy, im dłużej trwa ten sezon, tym nasza gra powinna wyglądać lepiej, bo na treningach prezentuje się ona obiecująco - zdradziła Sikorska.

Dyspozycja świecianek przypomina w tym sezonie sinusoidę, która amplitudę osiągnęła właśnie w Legionowie, ale i... podczas meczu na Podkarpaciu, gdzie "jokerki" nie zdołały w żadnym z setów przebić granicy 14 punktów.

- Jeżeli chodzi o mecz w Rzeszowie, to miałyśmy świadomość, jak silny to przeciwnik i mam wrażenie, że trochę zjadła nas trema. Podejmując we własnej hali Kalisz podjęłyśmy rękawicę. Teraz udowodniłyśmy, że nie tylko potrafimy walczyć, ale przede wszystkim wygrywać. Nie jesteśmy w tej lidze po to, żeby zadowolić się utrzymaniem - zapowiedziała Marcyniuk.

Katarzyna Marcyniuk wraz z Katarzyną Urbanowicz w zeszłym sezonie reprezentowały barwy Wisły Warszawa, a w stołecznym klubie przed trzema laty występowała także Magdalena Jurczyk. Jak zapewnia siatkarka pochodząca z Zamościa ten, bardzo nieudany dla stołecznego klubu sezon, odszedł już w niepamięć.

- Powiem szczerze będąc sportowcem dość szybko zamykam jeden rozdział, jakim był poprzedni sezon i otwieram nowy. Wiadomo, że nie był to łatwy sezon, ale takie też się w życiu trafiają. Jesteśmy tu i teraz, mamy już na koncie dwa zwycięstwa i walczymy o więcej - dodała Marcyniuk.

Zobacz również:
Szwedzkie rodzeństwo z zamiłowaniem do siatkówki. Alexandra Lazić: Moja mama grała w Jugosławii [WYWIAD]
Koronawirus. Tauron Liga. Developres SkyRes Rzeszów z pozytywnym wynikiem

Źródło artykułu: