Rekordowa liczba zgonów w Iranie, realne liczby są znacznie większe. Liga siatkówki przerwana

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Iranu mężczyzn
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Iranu mężczyzn

Irańska liga siatkarzy ruszyła, na krótko. Iran zanotował rekord zgonów, choć realnie jest ich więcej. - Główne problemy to słaba pozycja rządu, sytuacja ekonomiczna i nieodpowiedzialne społeczeństwo - tłumaczy nam Mohsen, irański kibic sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Ponad 550 tysięcy zachorowań od początku pandemii. Ponad 31 tysięcy zmarłych. Ostatnio codzienna liczba nowych przypadków na poziomie ponad 5 tysięcy, a 19 października zanotowano największą dotąd dzienną liczbę zgonów - 337 - o 58 wyższą od poprzedniego rekordu. Iran, jak mówią niektórzy, zmaga się już z trzecią falą epidemii koronawirusa.

- Oficjalne liczby prawdopodobnie nie są dobrym wyznacznikiem. Po pierwsze dlatego, że trudno ufać irańskiemu reżimowi, a po drugie, ponieważ początkowo nie wykonywano wystarczającej liczby testów. Jedno jest pewne - liczba zakażonych jest znacznie większa - w lipcu opowiedział nam Mohsen, irański kibic sportu. Cały wywiad o sytuacji w Iranie do przeczytania tutaj.

Najnowsza relacja od Mohsena (nazwiska nie publikujemy na prośbę rozmówcy) nie jest optymistyczna. - Szpitale są niemal pełne, niektórzy ludzie trafiają do nich bardzo późno i nawet już nie są testowani, dlatego ich przypadki nie wliczają się do oficjalnych danych. Minister zdrowia powiedział ostatnio, że rzeczywista liczba zgonów w niektórych miejscach w kraju może być ponad dwukrotnie większa niż podaje się w oficjalnych liczbach. Wchodzimy w sezon zimowy, więc sytuacja się nie poprawi, chyba że wprowadzony zostanie lockdown, co jest jednak niemal niemożliwe, biorąc pod uwagę złą sytuację ekonomiczną kraju - mówi Irańczyk.

ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"

- Słyszy się o różnych ograniczeniach, ale, szczerze mówiąc, tak naprawdę nie są one egzekwowane. Funkcjonuje to raczej jako "rady", przynajmniej w moim mieście. Obowiązkowe jest noszenie maseczek, ale tak naprawdę nic się nie dzieje, jeśli jej nie masz. Owszem, dostaniesz mandat jeśli jesteś np. kierowcą taksówki, ale już pasażerowie czy ludzie chodzący ulicami nie mogą zostać ukarani. W skrócie mogę powiedzieć, że około 80 procent osób nosi maskę, ale większość ludzi nie traktuje poważnie reszty obostrzeń, zwłaszcza tych o zachowaniu dystansu społecznego - relacjonuje nasz rozmówca.

- Wjeżdżanie do dużych miast i wyjeżdżanie z nich zostało zabronione w weekendy, ale nadal widziałem ogromne sznury samochodów wyjeżdżających z Teheranu w zeszły weekend. Niestety w naszym DNA nie jest zapisane przestrzeganie zaleceń, ja nawet nie jestem w stanie przekonać własnej siostry do większej ostrożności - mówi dalej.

- Wygląda na to, że rząd Hassana Rouhaniego stracił kontrolę. To jego ostatnie kilka miesięcy na stanowisku prezydenta i najwyraźniej już mu nie zależy na sprzeciwianiu się reżimowi. Nawet nie zamknięto miejsc spotkań religijnych. Około 50 dni temu, wbrew wszystkim zaleceniom, odbywały się religijne zgromadzenia. Ostatni skok liczby zgonów prawdopodobnie jest tego następstwem - przyznaje Mohsen.

- Krótko mówiąc, mamy dwa główne problemy. Pierwszy to bardzo słaba pozycja rządu i okropna sytuacja ekonomiczna, przez co gospodarka nie przetrwa ewentualnego lockdownu. Drugi to nieodpowiedzialne społeczeństwo. Chociażby w weekendy lub przy kilku dniach wolnego ludzie wyjeżdżają na północ kraju na plaże Morza Kaspijskiego, to 4-5 godzin jazdy samochodem z Teheranu - podsumowuje Irańczyk.

Liczne zakażenia siatkarzy doprowadziły do całkowitego wstrzymania rozgrywek ligowych

Już 17 czerwca Irańska Federacja Siatkówki poinformowała, że start ligi siatkarzy zostanie przesunięty, jako powód podając drugą falę epidemii koronawirusa. Choć sytuacja wciąż się pogarszała, po kilkakrotnym przekładaniu, w końcu liga ruszyła 9 września.

Udało się rozegrać 7 kolejek, przy przesunięciu na późniejszy termin tylko jednego meczu. Jednak nawarstwiające się problemy w postaci licznych zakażeń we wszystkich zespołach zmusiły ligowe władze do wstrzymania rozgrywek. Drużyny grały w okrojonych składach. Zdarzało się, że nawet bez rozgrywających. Część graczy w ogóle nie zdejmowała maseczek - nawet będąc na boisku, aktywnie uczestnicząc w grze.

- Testy w naszym zespole wykonywano od startu przygotowań do sezonu. Od tamtej pory niektóre osoby dotknęło zakażenie i przeszły one kwarantannę. Ostatnia seria badań wykazała pozytywne wyniki u jednego siatkarza i dwóch członków sztabu. Te osoby przeszły na kwarantannę - w rozmowie z irańską agencją Fars News relacjonuje Mostafa Karkhaneh, trener Saipy Teheran. Wiadomo, że zarażonym siatkarzem, o którym mowa, jest Seyed Mohammad Mousavi, który ostatni sezon spędził w Indykpolu AZS-ie Olsztyn.

Ostatnie mecze rozegrano 7 października, po czym rozgrywki na kilka tygodni wstrzymano, dając klubom czas na podjęcie decyzji o dalszym kształcie rywalizacji. Opcje są trzy: kontynuacja ligi w dotychczasowym standardowym formacie, skoszarowanie wszystkich drużyn w jednym mieście lub podzielenie drużyn na dwie grupy i skoszarowanie w jednym mieście w dwóch lokacjach.

- Tymczasowe wstrzymanie rozgrywek było dobrą decyzją. Rozpoczęła się trzecia fala epidemii i należy rozważyć szczególne rozwiązania, aby kontynuować mecze. Myślę przede wszystkim, że należy traktować poważnie wszelkie protokoły, w przeciwnym razie siatkówkę czekają złe rzeczy. Ten wirus ma się dobrze i jeśli nie potraktujemy poważnie zasad z nim związanych, władze zostaną zmuszone do anulowania rozgrywek - przestrzega szkoleniowiec Saipy.

- Proponuję, aby mecze odbywały się w dwóch grupach w Teheranie. To miasto jest dobrą opcją pod względem zakwaterowania i rozgrywania zawodów. Mam nadzieję, że federacja w porozumieniu z klubami podejmie najlepszą decyzję, aby wyrządzić siatkówce jak najmniej szkód - kończy Karkhaneh.

Z trzech wspomnianych opcji najprawdopodobniej wdrożona zostanie właśnie propozycja Karkhaneha, decyzja ma zostać ogłoszona w ciągu kilku dni.

Koronawirus. Kolejne zakażenia w Rzeszowie. Stephane Antiga i trzy inne osoby z pozytywnym wynikiem testu

Magdalena Stysiak krytykuje polskie przepisy. "Nigdy nie zacznie się normalna gra"

Komentarze (0)