TAURON Liga. Zmienniczki podstawowych zawodniczek E.Leclerc Moya Radomki zawsze są gotowe do gry. "Taka nasza rola"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Renata Biała
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Renata Biała

Rezerwowe E.Leclerc Moya Radomki świetnie wywiązały się ze swojej roli w ostatnim, wygranym 3:0 meczu z Eneą PTPS-em Piła. - Taka jest nasza rola, abyśmy zawsze były gotowe i mogły wejść w każdym momencie - mówią Renata Biała i Paulina Zaborowska.

Ostatni, wygrany 3:0 mecz E.Leclerc Moya Radomki z Eneą PTPS-em Piła był okazją dla trenera radomskiego zespołu, Riccardo Marchesiego, do wprowadzenia na parkiet kilku zawodniczek, które w dotychczasowych spotkaniach nie miały zbyt wielu szans do zaprezentowania swoich umiejętności. W wyjściowej "szóstce" drużyny z województwa mazowieckiego niespodziewanie pojawiła się Paulina Zaborowska w miejsce Katarzyny Skorupy.

- Grało mi się dobrze - podzieliła się wrażeniami z występu. - Taka jest moja rola, że gdy Kasia potrzebuje odpocząć, odsapnąć, to mam wejść na parkiet, zagrać i pokazać się z jak najlepszej strony - podkreśliła Zaborowska. - Dziewczyny z Piły postawiły nam się w pierwszym i trzecim secie. Wydaje mi się jednak, że mecz był w pełni pod naszą kontrolą - dodała.

Mimo iż rywalki przyjechały do Radomia bez jakiejkolwiek zdobyczy nie tylko punktowej, ale nawet setowej w dotychczasowych sześciu spotkaniach, to miejscowe ich nie zlekceważyły. - Chciałyśmy wygrać 3:0. Taki był plan i go zrealizowałyśmy - nie ukrywała założeń 20-letnia rozgrywająca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

W podobnym tonie wypowiedziała się Renata Biała. - Drużyna z Piły na pewno nie jest zespołem "do bicia", z którym przed rozpoczęciem meczu można dopisać sobie trzy punkty. Trzeba zwycięstwo wywalczyć. Nie było łatwo, była walka, cieszymy się ze zwycięstwa - skomentowała.

Przyjmująca weszła na dłużej na boisko w drugim secie i już na nim pozostała. Zapisała na swoim koncie trzy punkty przy 60-procentowej skuteczności w ataku, ponadto zanotowała asa serwisowego. Podobną zdobyczą mogła pochwalić się druga z rezerwowych, która pojawiła się na parkiecie z kwadratu dla rezerwowych, czyli Julita Kinga Molenda. Ona miała pięć "oczek"

- Wszystkie musimy być zawsze gotowe do gry. Zdarzają się przecież różne sytuacje. Nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie wejść na parkiet - zaznaczyła Biała. - Trener dał pograć naszej drugiej rozgrywającej, ja i Julita też mogłyśmy wejść na parkiet i zaprezentować się w większym wymiarze. Fajnie, że dał nam szanse - zakończyła 28-latka.

Czytaj także:
>> Cztery polskie zespoły w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Znamy komplet rywali
>> Czekali długo, awansowali błyskawicznie. Jastrzębski Węgiel w fazie grupowej Ligi Mistrzów

Komentarze (0)