Sobotni mecz, rozgrywany w ramach 13. kolejki PlusLigi, był powrotem do Hali MOSiR-u dla Kamila Kwasowskiego i Dustina Wattena, którzy w przeszłości występowali w barwach drużyny z Radomia, a także dla Jana Firleja, wychowanka Cerradu Enei Czarnych.
Wszyscy trzej bardzo dobrze spisywali się w premierowej odsłonie. Pierwszy z wymienionych, do spółki z drugim, nie tylko bardzo dokładnie przyjmował, ale i nie mylił się w ataku, notując 100-procentową skuteczność! Podobnie jak dwaj pozostali skrzydłowi gospodarzy, Adrian Buchowski i Jakub Jarosz. Nie mogła zatem dziwić wypracowana szybko, kilkupunktowa przewaga GKS-u Katowice.
Przyjezdni "odskoczyli" dwukrotnie przy zagrywce byłego przyjmującego miejscowych. Najpierw na samym początku seta, a później w jego środkowej fazie. Sporo spustoszenia swoim serwisem w szeregach Czarnych zasiał także Jan Nowakowski. GieKSa wykorzystywała każdą z nadarzających się okazji do powiększenia swojego dorobku, z kolei jej rywalom brakowało argumentów w ofensywie. Do spotkania przystąpili oni jeszcze bez Dawida Konarskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Otwarcie drugiej partii było wyrównane. Goście wyszli na prowadzenie dwoma "oczkami" po serii zagrywek Buchowskiego (12:14). O kolejne cztery punkty zwiększyli dystans przy serwisie Nowakowskiego. Ten element okazał się kluczowy dla rezultatu tej części gry. Tak dużej różnicy radomianie nie potrafili już zniwelować. GKS postawił kropkę nad "i", wygrywając w takim samym stosunku, jak kilkadziesiąt minut wcześniej.
Rozpędzona, grająca niemal perfekcyjnie drużyna z Katowic nie pozostawiła Czarnym złudzeń w trzecim secie. Znajdujący się przy siatce zawodnicy świetnie "czytali" zamiary Michała Kędzierskiego, z kolei jego vis-a-vis, Firlej, "bawił się" z blokującymi gospodarzy, bardzo często myląc ich uwagę i rozgrywając na czystą siatkę. Efektownie zbijali Buchowski, Miłosz Zniszczoł i Nowakowski.
Robert Prygiel starał się ratować sytuację przerwami i zmianami, wprowadzając na parkiet m.in. Bartosza Firszta w miejsce słabiej spisującego się Lucasa Loha, lecz na nic to się zdało wobec kapitalnie naoliwionej maszyny Grzegorza Słabego. W szeregach GieKSy widać było ogromny głód gry po przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusa. Można pokusić się o stwierdzenie, że z tak dysponowanym zespołem z Katowic drużyny z czołówki tabeli miałyby w sobotę olbrzymi problem.
MVP meczu został wybrany Kamil Kwasowski.
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice 0:3 (16:25, 16:25, 21:25)
Czarni: Kędzierski, Loh, Dryja, Gąsior, Sander, Josifow, Nowowsiak (libero) oraz Firszt, Ostrowski.
GKS: Firlej, Buchowski, Nowakowski, Jarosz, Kwasowski, Zniszczoł, Watten (libero) oraz Drzazga.
MVP: Kamil Kwasowski (GKS).
Czytaj również:
>> "Człowiek troski i sukcesu" oraz wybitny siatkarz. 20 lat temu zginął mistrz olimpijski Wiesław Gawłowski
>> PlusLiga. Asseco Resovia Rzeszów po raz drugi w sezonie z kompletem punktów