PlusLiga. Warszawski walec nabiera rozpędu. Cuprum Lubin bez punktów w starciu z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: radość siatkarzy VERVA Warszawa Orlen Paliwa
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: radość siatkarzy VERVA Warszawa Orlen Paliwa

Siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa okazali się lepsi od zespołu Cuprum Lubin, a ich lekką "zadyszkę" goście potrafili wykorzytsać jedynie w trzeciej partii. Warszawianie zainkasowali drugi komplet punktów w tym tygodniu i gonią ligową czołówkę.

W wyjściowej szóstce gospodarzy doszło do jednej roszady względem ostatnich spotkań - Bartosza Kwolka zastąpił Igor Grobelny. Siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa rozpoczęli mecz w hali na Ursynowie od mocnego uderzenia. Gra blokiem stołecznej ekipy była prawdziwą demonstracją siły. Po tym jak Andrzej Wrona efektownie powstrzymał Wojciecha Ferensa zrobiło się 10:4. Warszawianie mogli pozwolić sobie na wymianę ciosów i grę punkt za punkt w dalszej części seta. Atakiem na lewym skrzydle premierową odsłonę spotkania zakończył Artur Szalpuk (25:19).

Nieco zawodził atakujący Cuprum Lubin, Kolumbijczyk Ronald Jimenez. Ponownie pierwszoplanowymi postaciami byli środkowi VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Angel Trinidad wiedział, że posłanie piłki do Nowakowskiego, to niemal gwarant zrobienia przejścia, a Wrona dwukrotnie zamknął kierunek skrzydłowemu z Lubina (8:3). Podwójna zmiana, którą zaproponował Marcelo Fronckowiak (wejście Lorenca i Magnuszewskiego), wprowadziła jeszcze więcej zamieszania i chaosu w szeregi gości. Zepsuta zagrywka Nikołaja Penczewa była swoistym podsumowaniem obrazu drugiego seta (25:15).

Z letargu swój zespół wyprowadził Szymon Jakubiszak, który pojedynczym blokiem "sprzedał czapę" Nowakowskiemu (2:3). Linię przyjęcia gospodarzy solidnie nadszarpnął Jimenez, którego zagrywki pozwoliły lubinianom powiększyć przewagę (4:10). Po raz pierwszy w tym meczu na parkiecie pojawił się Bartosz Kwolek. Odważne i przede wszystkim udane ataki z piłek dogrywanych gdzieś z linii 9. metra dodały skrzydeł warszawianom (16:17). Końcówka należała jednak do podopiecznych Fronckowiaka, a mecz przedłużył Ferens (19:25).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Spotkanie w Arenie Ursynów nareszcie nabrało rumieńców. Po ataku z drugiej linii Szalpuk wymownie spojrzał się na drugą stronę siatki, a każdy scenariusz był tu jeszcze możliwy (6:5). Kapitalna obrona Wojtaszka i atak z drugiej piłki zaraz po obronie Trinidada mogły na nowo podnieść morale gospodarzy (15:15). Przełomowy dla losów meczu okazał się błąd przekroczenia linii 3. metra przez Jimeneza (24:22). Drugie zwycięstwo w tym sezonie nad Cuprum Lubiin zapewnił zespołowi z Warszawy Superlak (25:23).

VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Cuprum Lubin 3:1 (25:19, 25:15, 19:25, 25:23)

VERVA: Wrona, Nowakowski, Wojtaszek (libero), Superlak, Szalpuk, Grobelny, Trinidad oraz Ziobrowski, Kozłowski, Kwolek.

Cuprum: Gunia, Smoliński, Jimenez, Ferens, Penczew, Makoś (libero), Tavares oraz Lorenc, Magnuszewski, Szymura (libero), Jakubiszak.

MVP: Andrzej Wrona (VERVA).

Zobacz również:
Wulkan energii z Mścic. Zuzanna Szperlak z Energii MKS-u Kalisz udowadnia, że warunki fizyczne to nie wszystko [WYWIAD]
Piękny gest siatkarza ZAKSY. Przygotował niespodziewany prezent

Komentarze (1)
j.t.p.
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zawsze! Złodziejska farsiafka wykupiła połowę reprezentacji Polski i ledwo udaje się im wygrywać! Oby spadli do Niższej ligi tak samo jak legia w każdej dyscyplinie!