Po raz drugi w bieżącym sezonie TAURON Ligi drużyna Grupy Azoty Chemika Police musiała uznać wyższość E.Leclerc Moya Radomki Radom, i to ponownie 2:3. Miejscowe mogły jednak wcześniej skończyć mecz i zgarnąć komplet punktów. Prowadziły bowiem 2:0, więc przyjezdne doceniły jedno "oczko", wywiezione z Hali MOSiR-u.
Radomska drużyna nie "leży" Chemikowi
- Nie "leży" nam ta Radomka, czy to u siebie, czy na wyjeździe - przyznała Martyna Grajber. - Na pewno to było inne spotkanie niż za pierwszym razem, bo wtedy nasza gra wyglądała dużo słabiej - podkreśliła przyjmująca. - Było całkiem niezłe widowisko sportowe, ale uważam, że nasza gra powinna jeszcze się poprawić - kontynuowała.
Aktualne mistrzynie Polski odwróciły losy pojedynku, jednak zabrakło postawienia kropki nad "i". - Dużo bardziej by bolało, gdybyśmy przegrały 0:3. Dla nas każdy punkt jest bardzo ważny - zaznaczyła Grajber. - Wiadomo, że oczekiwania były dużo większe i przyjechałyśmy tutaj z nastawieniem wygrania meczu, jednak w naszej obecnej sytuacji każdy punkt jest cenny i dobrze, że nie skończyło się to w trzech setach - zwróciła uwagę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni
- Radomka miała duży handicap w postaci dwóch pewnie wygranych partii, więc jedyny pozytyw, jaki możemy wynieść z tego spotkania, to ten jeden cenny punkt - dodała kapitan Chemika, która rozpoczęła mecz w kwadracie dla rezerwowych, a na parkiecie pojawiła się w drugim secie.
Mistrz Polski nie przegrał w tym sezonie jeszcze niczego ważnego
Podopieczne Ferhata Akbasa z pewnością nie tak wyobrażały sobie obecne rozgrywki TAURON Ligi. Zajmują szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 18 punktów. - Jest to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań zarówno każdej z nas, jak i całego klubu, trzeba to sobie uczciwie powiedzieć. Ten sezon jest jednak trudny, dziwny i zupełnie inny niż wszystkie poprzednie - stwierdziła Grajber.
- Myślę, że spokojną pracą dojdziemy do optymalnej formy, a trzeba powiedzieć, że nie przegrałyśmy jeszcze nic ważnego i cały czas mamy wszystko przed sobą. Mam nadzieję, że będziemy sięgać po najwyższe trofea w tym sezonie - przyjmująca powiedziała z nadzieją w głosie.
Cel - jak najlepsze miejsce przed fazą play-off
Trzeba jednak pamiętać o tym, iż Grupa Azoty Chemik ma rozegranych tylko dziesięć spotkań, o dwa-trzy mniej od wyprzedzających go zespołów. Dlatego też zawodniczki tej drużyny nie wybiegają myślami zbyt daleko w przyszłość. - Będziemy starały się "wyszarpać" jak największą liczbę punktów, aby mieć dobrą pozycję w play-offach, a jak wszyscy wiemy, one rządzą się swoimi prawami i to są mecze o najwyższą stawkę i na dużych emocjach - przypomniała Grajber.
- Mamy nadzieję, że przeszłość Chemika, która jest bogata w trofea, doda też nam pewności siebie i wskoczymy na nasz najwyższy pułap - zakończyła kapitan najbardziej utytułowanej ekipy ostatnich lat w żeńskiej siatkówce. Przed szansą sięgnięcia po pierwsze trofeum w tym sezonie policzanki staną w najbliższą środę, kiedy w meczu o Superpuchar Polski zmierzą się z Grot Budowlanymi Łódź.
Czytaj również:
>> PlusLiga. Cerrad Enea Czarni mogą na chwilę odetchnąć. "W Radomiu zawsze jest presja, to miasto z tradycjami"
>> Siatkówka: Przełamanie Gwardii, BKS Visła straciła kolejny punkt - 13. kolejka Tauron 1. ligi