Dla warszawskiego zespołu kalendarz spotkań turnieju w Roeselare nie mógł się lepiej ułożyć. Gospodarze to potencjalnie najsłabszy zespół w grupie D, a więc wymarzony, aby poznać obiekt i posmakować europejskiej rywalizacji toczącej się w bardzo niecodziennych okolicznościach.
Przyjezdni już w pierwszym secie udowodnili, że interesuje ich wyłącznie komplet punktów i szybka wygrana. Należało bowiem myśleć o kolejnych potyczkach i oszczędzaniu sił przed meczami z Leo Shoes Modena i Kuzbassem Kemerowo.
Podopieczni Andrei Anastasiego na otwarcie zaprezentowali się doskonale. Szczególnie błyszczał Igor Grobelny, wspólnie z Arturem Szalpukiem zabezpieczyli przyjęcie i siali spustoszenie w defensywie rywali, bombardując ich ze skrzydeł. Bartosz Kwolek mógł inauguracyjną partię oglądać z wielkim spokojem. Doskonale rozgrywał Michał Kozłowski i w efekcie Inżynierowie, choć grali drugą szóstką, pewnie rozbili Belgów.
O ile pierwsza partia to była dla gości sielanka, druga przypominała drogę przez mękę. Warszawianie większość czasu przegrywali, momentami nawet czterema punktami (7:11). Spora w tym zasługa kapitalnie dysponowanego George'a Huhmanna. Rozkręcili się także Hendrik Tuerlinckx i Matthijs Verhanneman. Andrea Anastasi był mocno zaniepokojony, kiedy końcówce goście posiadali trzy punkty zaliczki (20:17). Na szczęście Artur Szalpuk i Michał Superlak w odpowiednim momencie poderwali kolegów. Ważny punkt z przechodzącej piłki zaliczył też Andrzej Wrona, a dzieła, po raz drugi w tym meczu, dopełnił Igor Grobelny.
Belgowie nie byli rywalem mocnym, ale bardzo niewygodnym. W trzecim secie po raz kolejny pokazali charakter, psując sporo krwi gościom. Warszawianie kilkakrotnie odskakiwali, ale Knack Roeselare odpowiadało. Grek Andreas Frakgos, który przez pół meczu "bił głową w mur", tym razem szarpał wyjątkowo skutecznie. Drużyna znad Wisły dopiero w końcówce zdołała odskoczyć na bezpieczny dystans. As serwisowy Piotra Nowakowskiego (16:19) okazał się przełomowy i odebrał gospodarzom chęć do walki.
Knack Roeselare - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 0:3 (18:25, 24:26, 19:25)
Knack: D'Hulst, Fragkos, Huhmann, Tuerlinckx, Coolman, Verhanneman, Deroey (libero) oraz Ahyi, Desmet;
Verva: Kozłowski, Nowakowski, Grobelny, Superlak, Wrona, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Król, Trynidad De Haro, Ziobrowski.
***
W spotkaniu nr 1, pierwszego dnia turnieju gr D Ligi Mistrzów wydawało się, że wszelkie atuty mają po swojej stronie Rosjanie. Doskonała zagrywka, obecność na boisku niezawodnego lidera czyli Iwana Zajcewa, solidne przyjęcie i lepszy od rywali atak. Ostatecznie jednak to Włosi zainkasowali komplet punktów. Decydująca okazała się równa forma kwartetu: Daniele Lavia, Daniele Mazzone, Luca Vettori i Nemanja Petrić.
I kolejka gr. D - mecz nr 2:
Kuzbass Kemerowo - Leo Shoes Modena 1:3 (23:25, 19:25, 25:22, 28:30)
Kuzbass: Karpuchow, Kobzar, Zajcew, Szczerbakow, Tavasiew, Markin, Obmoczajew (libero) oraz Kreczetow, Paksin, Siwożelez;
Leo Shoes Modena: Peksić, Stanković, Christenson, Mazzone, Lavia, Vettori, Grebennikow (libero) oraz Estrada Mazorra, Karlitzek.
Czytaj także:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni