Liga Mistrzów. PGE Skra lepsza od Fenerbahce HDI Stambuł. Drugie zwycięstwo bełchatowian w rozgrywkach

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siaktarze PGE Skry Bełchatów
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siaktarze PGE Skry Bełchatów

Siatkarze PGE Skry Bełchatów z kolejnym zwycięstwem w Lidze Mistrzów. Podopieczni Michała Gogola pokonali Fenerbahce HDI Stambuł 3:1 i umocnili się na drugim miejsce w grupie.

Zawodnicy PGE Skry Bełchatów rozpoczęli zmagania w tegorocznej Lidze Mistrzów od porażki z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W środę siatkarze prowadzeni przez Michała Gogola zaprezentowali się już znacznie lepiej i pokonali Lindemans Aalst bez straty seta.

Z kolei gracze Fenerbahce HDI Stambuł na inaugurację zmagań w tegorocznej Lidze Mistrzów wygrali z Lindemans Aalst po tie-breaku. W środę jednak przegrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3.

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli bełchatowianie, którzy dzięki dobrej postawie w polu serwisowym Bartosza Filipiaka wypracowali trzypunktowe prowadzenie. Powiększyli je po bloku Mateusza Bieńka (11:6). Turcy poprawili się, zaczęli kończyć swoje akcje, lecz nie byli w stanie zmniejszyć strat. Trener Gogol dał odpocząć kilku swoim podstawowym zawodnikom, jednak nie wybiło to z rytmu graczy Skry. Seta zakończył atakiem Bartosz Filipiak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką

Zawodnicy Fenerbahce nie podłamali się wysoką porażką w pierwszym secie. Nieźle prezentowali się na siatce i za sprawą skutecznych bloków wygrywali już 6:3. Później gra zespołu z Turcji zaczęła się jednak rozsypywać. Polacy odpłacili się kilkoma skutecznymi "czapami", Filipiak skończył kontrę, co dało Skrze trzy "oczka" zaliczki. Gra na chwilę się wyrównała, lecz podopieczni Michała Gogola zaczęli odjeżdżać rywalom. W końcówce zespół z Turcji zdobył kilka punktów z rzędu, ale bełchatowianie opanowali sytuację. Partię zakończył blok Milada Ebadipoura (25:21).

To siatkarze Skry lepiej weszli w trzecią partię. Po ataku Filipiaka prowadzili 2:0. Gracze z Turcji jednak dość szybko wyrównali. Zawodnicy Fenerbahce poszli za ciosem coraz lepiej w ofensywie prezentował się Salvador Hidalgo Oliva (11:9). Bełchatowianie zdołali jednak doprowadzić do remisu. Gra toczyła się na styku przez długi czas, lecz po punktowej zagrywce Metina Toya zespół z Turcji ponownie wygrywał dwoma "oczkami". Siatkarze Skry wyrównali za sprawą asa Bieńka. W ostatniej akcji Filipiak został jednak zatrzymany i Fenerbahce przedłużyło spotkanie.

Początek czwartej odsłony spotkania miał dość wyrównany przebieg. Grę przerwał trwający kilka minut challenge. Podziało to jednak na korzyść Skry, którzy coraz lepiej prezentowali się w defensywie, kończyli swoje kontry i odskoczyli rywalom. Przyjezdni jednak dość szybko wyrównali za sprawą czapy na Mateuszu Bieńku. Polacy coraz lepiej czytali grę rywali, co pozwoliło im odbudować zaliczkę (17:13). W końcówce zawodnicy Skry mieli już kontrolę nad meczem, ich zwycięstwo przypieczętował atak Ebadipoura.

Fenerbahce HDI Stambuł - PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:25, 21:25, 25:23, 21:25)

Fenerbahce: Vigras, Batur, Hoag, Kiyak, Hidalgo Oliva, Toy, Yesilbudak (libero) oraz Peksen, Unver, Kurt, Nwachukwu, Karatas (libero)

Skra: Filipiak, Kłos, Katić, Ebadipour, Łomacz, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Petković, Mitić

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 6 17 18:3 501:405
2 PGE Skra Bełchatów 6 13 14:9 524:480
3 Fenerbahce HDI Stambuł 6 5 8:14 458:499
4 Lindemans Aalst 6 1 4:18 416:515

Czytaj więcej:
Krzysztof Sędzicki: Co nie jest "super" w Superpucharze? [KOMENTARZ]
Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przechodzi turniej bez straty seta. "Zachowujemy bezcenną energię"

Źródło artykułu: