PlusLiga. Jastrzębski Węgiel wysłał jasny sygnał. "Chcemy wygrywać z mocnymi ekipami"
Jastrzębski Węgiel zwycięstwem w Warszawie (3:2) potwierdził, że chce walczyć w tym sezonie o najwyższe cele. - Chcemy zająć wysoką lokatę - nie kryje Jakub Popiwczak, libero jastrzębian.
Podopieczni Luke'a Reynoldsa mieli w tym starciu szansę nawet na komplet punktów, bo prowadzili już 2:0 w setach. Jednak w trzeciej partii gospodarze przebudzili się i doprowadzili do decydującej, piątej odsłony. - Na pewno szkoda, że nie zdobyliśmy trzech punktów, ale po prostu warszawianie zaczęli grać lepiej od trzeciej partii. Zaczęli ryzykować na zagrywce i spisywali się lepiej w tym elemencie. My popełniliśmy kilka głupich błędów. W trzecim i czwartym secie cały czas goniliśmy wynik, ale było czuć, że rywale są lepsi. Byliśmy blisko i dlatego fajnie, że w tie-breaku wysunęliśmy się na czoło i wygraliśmy ten mecz - cieszył się gracz zespołu z Górnego Śląska.
Głośno było całkiem niedawno o sporych problemach Jastrzębskiego Węgla z koronawirusem. Z tego powodu zespół musiał zrezygnować z udziału w turnieju Ligi Mistrzów. Teraz powrócił do gry po długiej przerwie i nie widać, żeby problemy zdrowotne były jakimkolwiek zmartwieniem.
- Myślę, że mamy już to za sobą. Każdy wracał w swoim tempie. Jedni przebywali dłużej na kwarantannie, inni krócej. Ja byłem tym szczęśliwcem, który najdłużej posiedział sobie w domu. W sumie trzy tygodnie odpoczynku, tak więc nie mogę narzekać. Od tych dwóch tygodni już naprawdę jesteśmy w treningu. Zagraliśmy też mecze, które pozwoliły nam sprawdzić, jak naprawdę wygląda nasza forma. To jest nasza praca, musimy robić po prostu to, co do nas należy - podsumował Jakub Popiwczak.
Czytaj także:
-> PlusLiga. Co się stało z PGE Skrą Bełchatów? "Nakręcaliśmy się błędami"
-> Oni jeszcze nie myślą o świętach. Szóstka 18. kolejki PlusLigi wg redaktorów portalu WP SportoweFakty