W ostatnim meczu przed przerwą świąteczną Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz podjął Grupa Azoty Chemika Police. Gospodynie zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, stawiając mistrzyniom Polski twardy opór. Choć finalnie bydgoszczanki zeszły z parkietu pokonane, to zdobycie punktu uznano za spory sukces.
- Mecz z Chemikiem był pełen walki i ambicji. Miałyśmy dużo fajnych momentów, nad którymi trenowałyśmy. Cały czas szukamy i rozmawiamy o tym, co zrobić, by grać jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że w naszej grze coś ruszy do przodu - stwierdziła po spotkaniu Magdalena Mazurek.
Dla Pałacu prowadzenie wyrównanego meczu mogło wnieść wiele do morale, gdyż zaledwie kilka dni wcześniej podopieczne Piotra Mateli bardzo wyraźnie przegrały we własnej hali z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała, zdobywając w trzech setach zaledwie 48 punktów. Porażka szczególnie nerwowo wpłynęła na trenera, który nie ukrywał złości wynikającej z tak słabej postawy jego ekipy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za zdjęcia! Żona Grzegorza Krychowiaka znów zachwyca
- Potrzebujemy zrywu, by coś w naszej postawie "zaskoczyło". Wbrew pozorom brakuje niewiele. Wciąż jesteśmy o krok od przełamania. Oby to był właśnie ten krok. Chciałybyśmy zacząć prezentować taki styl, gdyż wcześniej w ogóle nie pokazywałyśmy naszej gry - stwierdziła Mazurek.
Jednym z problemów w postawie Pałacu to rozwiązywanie decydującego fragmentu meczu. We wtorek bydgoszczanki po raz trzeci w sezonie grały tie-breaka, ponownie go przegrywając. - Na pewno przeanalizujemy, w czym jest problem. Tym razem podupadłyśmy fizycznie. Poza tym czasem zdarza się seria błędów, po której trudno wrócić - powiedziała rozgrywająca.
Starcie z Chemikiem nie było dla zespołu ostatnią tegoroczną potyczką. 30 grudnia Pałac rozegra wyjazdowy mecz ze słabo prezentującym się Enea PTPS-em Piła. Zawodniczki prowadzone przez Matelę wyjdą na parkiet po punkty niemalże zapewniające utrzymanie, a także pozwalające myśleć o czymś więcej.
- Liczę, iż mecz z Piłą zakończymy pozytywnym wynikiem. Brakuje nam zwycięstw, toteż musimy łapać potrzebne punkty. Jako sportowcy na pewno myślimy o tym, by finalnie znaleźć się w fazie play-off. Teraz skupiamy się jednak na każdym kolejnym meczu. Małymi kroczkami możemy dojść do dużego celu - powiedziała Mazurek.
Czytaj także:
Nie zabrakło świątecznych rekordów. Punkty, bloki, asy 19. kolejki PlusLigi
Ryszard Bosek: Życie lubi toczyć się inaczej, niż zakładamy