WGP: Co jednym łatwiej przyszło, innym po walce - po pierwszym dniu zmagań grupy F

W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu rzeczywiście emocji nie zabrakło. Koreanki po walce uległy 2:3 Sbornej. W drugim pojedynku grupy F reprezentacja Japonii potrzebowała jedynie trzech setów, aby zanotować na swoim koncie zwycięstwo nad Portoryko.

W tym artykule dowiesz się o:

Korea - Rosja 2:3 (25:23, 20:25, 18:25, 27:25, 13:15)

Korea: H. S. Yeum, S. Y. Kim, H. J. Yang, Y. K. Kim, M. J. Kim, Y. N. Bae, H. R. Kim (libero) oraz S. L. Lee, H. M. Oh, H. J. Kim, H. W. La, H. J. Na

Rosja: Żadan, Borodakowa, Fatiejewa, Gamowa, Murtazajewa, Koszelewa, Kabeszowa (libero) oraz Naumowa, Szeszenina, Starodubowa

Od początku było jasne, że nie będzie to łatwe spotkanie dla obydwu drużyn. Tydzień wcześniej Rosjanki pokonały w trzech setach swoje piątkowe rywalki, dlatego też reprezentantki Korei miały sobie i innym coś do udowodnienia. I zaczęły bardzo dobrze, szczególnie w grze na siatce i bloku, gdzie brylowała Kim Yeon-Kuong. Rosjanki zaczęły zdawać sobie sprawę z tego, że coraz więcej punktów tracą przez wymuszenie. Do gry wkroczyła Jekaterina Gamowa, która przyczyniła się do odrabiania strat swojego zespołu. Ale Koreanki już nie wypuściły prowadzenia w tej partii, chociaż w końcówce było ono minimalne.

Całe spotkanie było podporządkowane niewielkim wzlotom i spadkom wśród obu drużyn. Zresztą nie ma się co dziwić, gdyż po obu stronach siatki stały dwie zgoła odmienne drużyny. Koreanki, których domeną jest dobre przyjęcie i gra w obronie, prezentujące szybkość i zwinność oraz Sborna - od lat prezentująca podobny styl gry, gdzie nacisk kładziony jest na silne ataki i skuteczne bloki.

Powiedzieli po meczu

Władimir Kuziutkin (trener reprezentacji Rosji): - Tak, jak powiedziałem podczas czwartkowej konferencji Korea jest bardzo dobrym zespołem, co zresztą dzisiaj udowodniła. Bardzo dobrze znam nasze słabe punkty, ale nie zamierzam o nich tutaj mówić. Domyślcie się sami, dla siebie.

Marina Szeszenina (kapitan reprezentacji Rosji): - Korea walczyła bardzo mocno i było to dla nas ciężkie spotkanie.

Ksenia Naumowa (zawodniczka reprezentacji Rosji): - Koreańskie przyjęcie było bardzo dobre i sprawiało nam wiele problemów. Zagrałam dobrze w tym spotkaniu, ponieważ drużyna mi w tym pomogła oraz trener mi zaufał.

Lee Sung-Hee (trener reprezentacji Korei): - Walczyliśmy bardzo dzielnie, ale wciąż jesteśmy młodą i nową drużyną, która potrzebuje więcej doświadczenia. Jako zespół nie przebywaliśmy ze sobą wystarczająco długo dlatego też nasze przyjęcie i zagrywka nie były dość dobre. Ale wierzę, że ten problem zostanie wkrótce rozwiązany i będziemy mogli to udowodnić.

Kim Se-Young (kapitan reprezentacji Korei): - Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że nie wygrałyśmy na punkty, ale w pozostałych aspektach zagrałyśmy bardzo dobrze i to mnie cieszy.

Japonia - Portoryko 3:0 (25:22, 25:21, 25:17)

Japonia: Takeshita, Shoji, Kurihara, Sakashita, Kimura, Araki, Sano (libero) oraz Inoue, Okano, Hamaguchi

Portoryko: Mojica, Ocasio S., Alvarez, Cruz A., Oquendo, Ocasio K., Seilhamer (libero) oraz Rosa, Cruz E., Santos

Z nowym trenerem, Masayoshi Manabe, przystąpiły Japonki do drugiego tygodnia rywalizacji, która przeniosła się na ich rodzimy teren. A jak wiadomo, zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni u siebie zawsze są podwójnie groźne. Przekonała się o tym reprezentacja Portoryko, która w starciu z gospodyniami nie była w stanie ugrać nawet jednego seta. Najbliżej tego czynu Portorykanki były w pierwszej partii, ale potem to już zdecydowaną przewagę na boisku posiadały Japonki.

Do zwycięstwa swoje rodaczki poprowadziła Maiko Sakashita, młoda zawodniczka, która podkreślała potem ogromną rolę doświadczonych koleżanek, takich jak Yoshie Takeshita. Zresztą ta niewielka wzrostem rozgrywająca potrafi grać i rozgrywać bardzo dobrze, gubiąc przeciwnika, a sama w obronie świetnie daje sobie radę.

Co ciekawe, kapitan reprezentacji Portoryko Vilmarie Mojica stwierdziła, że poniekąd odpowiedzialność za ich porażkę ponosi... wzrost.

Po meczu powiedzieli

Masayoshi Manabe (trener reprezentacji Japonii): - Przegraliśmy trzy spotkania w zeszłym tygodniu i teraz, będąc tutaj, w Osace, musimy wygrać. Na początku pierwszego seta zawodniczki wydawały się zdenerwowane, ale ostatecznie wygraliśmy i dlatego odczuwam ogromną ulgę.

Erika Araki (kapitan reprezentacji Japonii): - Bardzo się cieszymy z tej wygranej tym bardziej, że w zeszłym tygodniu trzykrotnie przegrałyśmy w Polsce. Jako drużyna mamy jeszcze wiele rzeczy do udowodnienia, również sama muszę popracować jeszcze nad kilkoma aspektami. Przeciwko Korei musimy zagrać najlepiej, jak tylko potrafimy. Muszę poprawić skuteczność bloku. W piątek nie zdobyłam ani jednego punktu tym elementem.

Maiko Sakashita (zawodniczka reprezentacji Korei): - Po trzech przegranych każdy członek zespołu i ekipy ciężko pracował na to zwycięstwo, dlatego teraz odczuwam ogromną ulgę i radość z niego.

Megumi Kurihara (zawodniczka reprezentacji Korei): - Dostałam własne wyzwanie. Jestem atakującą, a to jest pozycja, na której powinno się zdobywać punkty. A ja nie zdobyłam ich wiele w tym spotkaniu. Nie chcę się tłumaczyć, po prostu muszę nad tym popracować.

Carlos Cardona (trener reprezentacji Portoryko): - W tym meczu Japonia była naprawdę dobra. Co prawda początek trochę im nie wyszedł, ale z czasem poprawiały swoją grę. Nasze przeciąganie gry nie poskutkowało, nie mogliśmy utrzymać wielkiej motywacji oraz ducha do walki. Pojedyncze doświadczenia nie wystarczają, dlatego popełniliśmy zbyt dużo błędów. To wyzwanie na przyszłość, z którym musimy coś zrobić. Żeby osiągnąć błyskawiczny atak i taką wystawę musimy nad tym dużo pracować, jak również zresztą nad pozostałymi punktami gry.

Vilmarie Mojica (kapitan reprezentacji Portoryko): - Japonia zrobiła mniej błędów niż my. Popełniałyśmy ich bardzo dużo i nie potrafiłyśmy dojść do siebie. Mój zespół nie jest wysoki i dlatego nie mogłyśmy wykorzystywać skutecznie bocznych ataków.

Sobota zapowiada się ciekawie głównie ze względu na azjatycki pojedynek Japonek z Koreankami. Obydwie drużyny prezentują podobny styl, a ich atutem jest bardzo dobre przyjęcie. Z pewnością Japonki będą chciały odnieść kolejne zwycięstwo, w czym ma im pomóc rodzima publiczność. W drugim spotkaniu Rosji przeciwko Portoryko wydaje się, że to Sborna będzie górą. Chociaż nie wiadomo też jaki wpływ może odegrać zmęczenie spowodowane rozegraniem tie-breaka.

Rosja - Portoryko, godz. 8:05 *

Japonia - Korea, godz. 11:00

* godziny wg czasu polskiego

Komentarze (0)