PlusLiga: Indykpol AZS Olsztyn wygrał i odskoczył Stali Nysa

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył 3:1 ze Stalą Nysa i w tabeli PlusLigi powiększył przewagę nad pokonanym przeciwnikiem z dwóch do pięciu punktów. Gospodarze byli gorsi od beniaminka tylko w trzecim secie.

Przed meczem różnica między drużynami była mała, więc można było spodziewać się zaciętej walki. Zwycięstwa z Jastrzębskim Węglem i PGE Skrą Bełchatów wskazywały na poprawę formy Stali Nysa, ale akurat na wyjazdach nie radzi sobie dobrze. Z ośmiu spotkań beniaminek wygrał jedno i również na początku starcia w hali Urania miał problemy.

Drużyna z Olsztyna wygrała pierwszego seta 25:19. Po raz pierwszy odskoczyła przeciwnikom dzięki dwóm mocnym ciosom Wojciecha Żalińskiego, który raz trafił zagrywką i raz atakiem. AZS uruchomił również blok, którym zaszkodził przede wszystkim Bartoszowi Bućce, ale również Wassimowi Ben Tarze i Łukaszowi Łapszyńskiemu. Przy siatce popracował w szczególności Damian Schulz.

Gospodarze poszli za uderzeniem w drugim secie. Wygrana 25:22 nie była jednak tak spokojna, jak mógł na to wskazywać początek rundy. AZS zdobył wcześnie przewagę, która w najlepszym dla niego momencie urosła do 13:8. Trener Stali zażądał już drugiej przerwy, a po niej jego podopieczni przebudzili się. Do odrobienia całości strat zabrakło im "oczka", a w końcówce ponownie na swoim postawił bardziej doświadczony w PlusLidze zespół. Indykpol AZS prowadził w meczu 2:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Trzeci set był pierwszym, w którym wydarzenia zaczęły przebiegać po myśli gości. Stal prowadziła 6:2 po kilku minutach, a na koniec zwyciężyła 25:20. Piłka po atakach nysian zaczęła lądować w zamierzonych miejscach. Wassim Ben Tara przekroczył granicę 20 zdobytych punktów, a cała drużyna z 52 procentami w ofensywie zaczęła górować w tej statystyce nad przeciwnikiem. Do szóstki Stali wskoczył i zadomowił się Kamil Długosz.

Podopieczni Daniela Castellaniego utemperowali przeciwników i nie pozwolili im na zapunktowanie w Olsztynie. Indykpol AZS zamknął mecz w czwartym secie wynikiem 25:20. Zamiast Rubena Schotta zaprezentował się od początku partii Robbert Andringa i pomógł Damianowi Schulzowi w dokończeniu dzieła. Statuetki MVP atakującemu gospodarzy nie odebrał nikt, więc ten miał dodatkowy powód do zadowolenia po wygranej 3:1.

Indykpol AZS Olsztyn - Stal Nysa 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25:20)

AZS: Teryomenko, Stępień, Schott, Poręba, Schulz, Żaliński, Gruszczyński (libero) oraz Andringa, Kapica, Droszyński

Stal: Łapszyński, M'Baye, Komenda, Bućko, Schamlewski, Ben Tara, Ruciak (libero), Dembiec (libero) oraz Długosz, Szczurek, Filip

MVP: Damian Schulz (AZS)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 73 27 24 3 76:21
2 Jastrzębski Węgiel 56 26 20 6 67:33
3 Trefl Gdańsk 50 26 17 9 58:40
4 PGE GiEK Skra Bełchatów 48 27 15 12 55:42
5 Asseco Resovia Rzeszów 46 26 17 9 57:44
6 Projekt Warszawa 45 26 16 10 58:48
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 43 26 15 11 52:43
8 Ślepsk Malow Suwałki 36 26 12 14 45:50
9 Indykpol AZS Olsztyn 34 26 11 15 42:53
10 GKS Katowice 33 26 11 15 46:57
11 KGHM Cuprum Lubin 30 26 10 16 44:57
12 Enea Czarni Radom 24 26 8 18 35:63
13 PSG Stal Nysa 24 26 5 21 39:66
14 MKS Będzin 7 26 2 24 18:75

Czytaj także: Po meczu grał na trąbce, kibicom zaśpiewał świąteczny hit. Yacine Louati - między sportem a muzyką

Czytaj także: Robert Prygiel nie jest już trenerem Cerradu Enei Czarnych Radom

Komentarze (0)