PlusLiga: rewanż Asseco Resovii na Treflu Gdańsk. Pięć rzeszowsko-gdańskich setów

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Do trzech razy sztuka. Asseco Resovii Rzeszów i Treflowi Gdańsk w końcu udało się spotkać w ramach 1. kolejki PlusLigi w hali Podpromie. W zaległym spotkaniu oglądaliśmy pięć emocjonujących setów, a górą okazali się gospodarze.

Pierwszy set rzeszowsko-gdańskiej rywalizacji w hali Podpromie to przede wszystkim dobra gra Fabiana Drzyzgi, który regularnie gubił blokujących, ułatwiając atak swoim skrzydłowym. Natomiast dla przyjezdnych wspomniany atak był problemem.

Już na samym początku premierowej odsłony Trefl został utemperowany na skrzydłach, a najwięcej kłopotów miał Moritz Reichert (11:15). Gdańszczan odrzuciła od siatki zagrywka, a blok Timo Tammemaa sprawił, że stracili kontrolę nad przebiegiem gry (20:25).

Po zmianie stron boiska w wymianę wdarły się błędy własne w polu serwisowym. Jednak nie przeszkodziło to Treflowi w ogólnym poprawieniu się w tym elemencie, jak i w bloku, który był ich wrogiem w poprzedniej partii. Dodatkowo dobrą skutecznością popisywali się Mariusz Wlazły i Bartłomiej Lipiński. Pozwoliło to nawiązać z gospodarzami wyrównaną walkę i mimo tego, że to Resovia wchodziła w decydującą fazę seta z dwupunktowym prowadzeniem (20:18), wygraną rozstrzygnęła gra na przewagi (22:22). Podczas gdy skrzydłowi wymieniali się ciosami, partie zakończył Marcin Janusz asem serwisowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają

W trzecim secie punkty były zdobywane seriami. Najpierw przy serwisie Drzyzgi Resovia wyszła na prowadzenie 10:6, a następnie po blokach na skutecznych Karolu Butrynie i Klemenie Cebulju Trefl odrobił straty (12:13). Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, nawet w końcowej fazie partii. Gdy wydawało się, że Lipiński przeciągnął szalę zwycięstwa atakiem i zagrywką na stronę gości (23:21), Butryn wyrównał (23:23), a  ostatecznie Lipińskiego zgubiła pewność siebie. Mając piłkę na wyrównanie przy setowej w górze, gdański przyjmujący zaatakował potężnie, lecz prosto w siatkę (24:26).

Wrzucenie kolejnego biegu przez Resovię w końcówce trzeciej partii sprawiło, że w kolejną weszli bez siły i energii. Od samego początku to siatkarze Michała Winiarskiego nadawali tempo wymianom (12:7) zmuszając Alberto Giulianiego do rotowania składem. Zmiany nie poprawiły sytuacji gospodarzy. Zaledwie raz na przestrzeni seta rzeszowianie zdobyli cztery punkty w serii przy zagrywce Rafała Buszka, a po bloku na samotnie wojującym w ofensywie Cebulju złożyli broń (16:21, 17:25).

Choć tie-breaka efektownie otworzyła ekipa znad Wisłoka 5:1, nie ostudziło to apetytu na wygraną Trefla. Dzięki serwisowi Wlazłego goście ekspresowo złapali kontakt (4:5) i zapoczątkowali kolejną wymianę ciosów. Kropkę nad "i" postawił Rafał Buszek punktową zagrywką.

1. kolejka PlusLigi:

Asseco Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 3:2 (25:20, 29:31, 26:24, 17:25, 17:15)

Asseco Resovia: Butryn, Tammemaa, Buszek, Cebulj, Drzyzga, Jendryk, Mariański (libero) oraz Hain, Krulicki.

Trefl: Reichert, Wlazły, Mordyl, Crer, Lipiński, Janusz, Olenderek (libero) oraz Sasak, Kozub, Urbanowicz, Pietruczuk.

MVP: Timo Tammemaa (Asseco Resovia Rzeszów).

Czytaj także: 
-> Japonia. Powrót ligowców. Dobra niedziela Michała Kubiaka i Bartosza Kurka
-> PlusLiga. Nie ma mocnych na Grupę Azoty. Ślepsk wraca do domu bez zdobyczy 

Komentarze (0)