To zawodników Trefla Gdańsk należało uznać za faworytów tego spotkania. Podopieczni Michała Winiarskiego mieli wprawdzie za sobą porażkę w ostatnim meczu z Asseco Resovią Rzeszów, ale wciąż zajmowali trzecią pozycję w tabeli.
Z kolei znacznie gorszy okres mieli za sobą siatkarze GKS-u Katowice. Zawodnicy prowadzeni przez Grzegorza Słabego przegrali cztery spotkania z rzędu. W tym sezonie Trefl i GKS jeszcze nie mieli okazji zmierzyć się ze sobą, a środowe starcie było zaległym meczem z jedenastej kolejki.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale z czasem goście zaczęli zyskiwać przewagę za sprawą błędów rywali (13:10). Jakub Nowosielski kilkukrotnie zgubił tempo ze swoimi atakującymi, co wykorzystywali ich rywale. Efektowny blok Pablo Crera dał gdańszczanom sześciopunktowe prowadzenie. W końcówce gracze Trefla już wyraźnie dominowali nad przeciwnikami, a premierową odsłonę spotkania zakończyły dwa asy Mariusza Wlazłego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają
Gospodarze jednak nie podłamali się nieudaną pierwszą partią i za sprawą dobrej postawy w bloku świetnie otworzyli kolejnego seta (3:0). Katowiczanie powiększyli jeszcze przewagę po błędzie przełożenia Marcina Janusza. Kapitalnie zagrywał Adrian Buchowski i podopieczni Grzegorza Słabego wygrywali już 15:9. Siatkarze GKS-u zaczęli popełniać jednak coraz więcej błędów, a po jednej z akcji poślizgnął się Nowosielski, który opuścił na chwilę boisko. Po asie Moritza Reicherta był już remis. Końcówkę jednak lepiej rozegrali gospodarze, którzy zwyciężyli 25:23.
Katowiczanie świetnie weszli także w kolejną osłonę spotkania, dzięki uderzeniu Jakuba Jarosza prowadzili już 5:2. Wprawdzie za sprawą ataku Reicherta gdańszczanie na moment złapali kontakt z rywalami. Znakomite zagrywki Kamila Kwasowskiego oraz blok Miłosza Zniszczoła pozwoliły GKS-owi powiększyć zaliczkę do pięciu "oczek". Gospodarze bez żadnych problemów utrzymali przewagę i objęli prowadzenie w całym meczu (25:19).
Gdańszczanie nie zamierzali jednak składać broni. Punktowa zagrywka Marcina Janusza dała im dwupunktowe prowadzenie na początku czwartego seta. Goście poszli za ciosem, za sprawą punktowego bloku Crera mieli już pięć "oczek" przewagi. Trener Słaby próbował ratować się zmianami, lecz nie przyniosły one pożądanego skutku. Zawodnicy Trefla w dalszej części seta już zdominowali graczy GKS-u i o zwycięstwie musiał zadecydować tie-break.
Katowiczanie znakomicie rozpoczęli decydującą partię, dwa asy Zniszczoła sprawiły, że wygrywali już 4:0. Na boisku pojawił się Bartosz Pietruczuk, który nie zwalniał ręki w polu serwisowym i goście doprowadzili do remisu. Kontra Kwasowskiego oraz as Nowosielskiego pozwoliły gospodarzom odbudować zaliczkę (10:7). Nie dali już sobie wydrzeć dwóch punktów, ich wygraną przypieczętował atak Jana Nowakowskiego.
GKS Katowice - Trefl Gdańsk 3:2 (15:25, 25:23, 25:19, 19:25, 15:11)
GKS: Nowakowski, Zniszczoł, Jarosz, Nowosielski, Buchowski, Kwasowski, Watten (libero) oraz Musiał, Stolc, Firlej
Trefl: Lipiński, Wlazły, Janusz, Reichert, Mordyl, Crer, Olenderek (libero) oraz Kozub, Pietruczuk, Sasak
MVP: Miłosz Zniszczoł (GKS Katowice)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 |
3 | Trefl Gdańsk | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 |
4 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 |
6 | PGE Projekt Warszawa | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 |
7 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 |
10 | GKS Katowice | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 |
11 | KGHM Cuprum Lubin | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 |
12 | Enea Czarni Radom | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 |
13 | PSG Stal Nysa | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 |
14 | MKS Będzin | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |
Czytaj więcej:
Mocny komentarz Wojciecha Drzyzgi na temat Władimira Alekny. Rosyjski szkoleniowiec nie będzie zadowolony
Tauron Puchar Polski: Grupa Azoty Chemik Police awansował pewnie. W ćwierćfinale czeka go hit