Mistrzynie Polski bronią zdobytego przed rokiem Pucharu Polski kobiet. Ich rywalkami w sobotnim półfinale będą siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź.
- Pierwsze o czym pomyślałam wchodząc do hali w Nysie to to, że każdy z zespołów ma właściwie równe szanse. Gdyby tylko można było podzielić ten Puchar równo na cztery... Dla każdej z drużyn Final Four będzie dużym wyzwaniem. Myślę, że pomimo braku kibiców stworzymy ciekawe widowisko i dostarczymy emocji widzom przed telewizorami. Wielka szkoda, bo do tej pory wspominamy ten klimat stworzony przez publiczność w zeszłym roku - powiedziała na dzień przed rozpoczęciem rywalizacji w Nysie przyjmująca Grupa Azoty Chemik Police, Natalia Mędrzyk.
Organizatorzy nyskiego Final Four zadbali o to, by urozmaicić nieco prezentację meczów najlepszych drużyn w Polsce. Za boiskiem zamontowano dwa duże ekrany, w ten sposób imitując "obecność" kibiców w czasie tego święta siatkówki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej
- Zobaczymy, czy te ekrany będą przeszkadzać. Na treningu w piątek przez moment było troszkę jaskrawo za ich sprawą, więc na pewno oddziaływały one na oczy. Wydaje mi się jednak, że w trakcie meczów będą one lekko przygaszone. Jest to coś nowego, ale nie powinno mieć wielkiego znaczenia - przyznała reprezentantka Polski.
Dla Natalii Mędrzyk będzie to szansa na zdobycie trzeciego w karierze Pucharu Polski. Dwa poprzednie również wznosiła ona w górę w Hali Nysa. Dołączyłaby to trofeum do dwóch mistrzostw kraju oraz wicemistrzostwa Polski zdobytego jeszcze w barwach Muszynianki Muszyna.
- Na pewno mam stąd pozytywne wspomnienia. Najświeższe są te z zeszłego roku. Tym bardziej, że jesteśmy zameldowane w tym samym hotelu. Mam nadzieję, że tak samo szczęśliwe z niego wyjedziemy. Po turnieju byłyśmy bardzo szczęśliwe, że udało nam się świętować i wygrać Puchar Polski przy pełnych trybunach. Był to ostatni siatkarski turniej, który udało się rozegrać przed wybuchem pandemii - wspomina ten sukces Mędrzyk.
Policzanki od kilku kolejek sukcesywnie pną się w górę tabeli. W drugiej części sezonu do zespołu dołączyły Sonia Kubacka i Olga Strantzali. Niestety w ostatnim spotkaniu ścięgno Achillesa zerwała Iga Wasilewska. Jak te roszady wpływają na obraz gry policzanek?
- Miałyśmy swoje problemy na początku sezonu, ale każda z nas była pewna, że je przełamiemy. Niestety kiedy już zaczęło nam iść dużo lepiej, to straciłyśmy Igę, także te kontuzje cały czas nas nie omijają. Najważniejsze, że utrzymujemy stabilną formę i mam nadzieję, że to pozwoli nam obronić ten Puchar - dodała Mędrzyk.
Program sobotnich meczów półfinałowych Tauron Pucharu Polski:
ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police godz. 14:45
E.Leclerc Moya Radomka Radom - Grot Budowlani Łódź godz. 17:30
Zobacz również:
Rząd wesprze organizację mistrzostw Europy. Kwota dofinansowania robi wrażenieJak ma wyglądać Liga Narodów? Jacek Nawrocki: To jak 40-dniowy lockdown