Gianlorenzo Blengini ma 50 lat i pochodzi z Turynu. Od 2014 roku jest związany z reprezentacją Włoch, której prowadzenie łączył już z trenowaniem siatkarzy Cucine Lube Civitanova od 2015 do 2017 roku. W tym okresie klub zdobył mistrzostwo oraz Puchar Włoch. Szkoleniowiec podpisał kontrakt na dokończenie obecnego sezonu oraz całe następne rozgrywki.
Do wstrząsu w sztabie szkoleniowym Lube doszło po poniesionej w środę porażce 1:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Posiadacz Pucharu Włoch nie znał sposobu na zatrzymanie lidera PlusLigi. W przyszłym tygodniu rewanż w Polsce, w którym przyjezdni spróbują doprowadzić do złotego seta i odwrócić losy dwumeczu. Pojedynek rozpocznie się w środę o godzinie 18.
Z zespołem pożegnał się w czwartek Ferdinando De Giorgi. Włoch został zatrudniony w Lube w 2018 roku po okresie spędzonym w Polsce. W lutym drużyna De Giorgiego wygrała tylko jedno z sześciu spotkań, a przegrana z kędzierzynianami przelała czarę goryczy. Blengini wyjawił jednak, że rozmowy w sprawie jego zatrudnienia w Civitanovie rozpoczęły się wcześniej.
- Mamy niewiele czasu, ale uważam, że drużyna jest wysokiej klasy i zdolna do osiągania wyników zgodnych z uzasadnionymi oczekiwaniami klubu - cytuje Blenginiego oficjalna strona internetowa Lube.
Czytaj także: Michał Kubiak i Bartosz Kurek starli się w Japonii. Mecze były jednostronne
Czytaj także: Aluron CMC Warta Zawiercie pierwszy w turnieju finałowym. Dostał się tam sprintem
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Michał Mieszko Gogol: Mogliśmy ugrać więcej z Zenitem