Przed rozpoczęciem ligowego sezonu bydgoski zespół zapowiadał walkę o poprawienie lokaty z minionego sezonu, kiedy to Pałacanki zajęły szóste miejsce. Ostatecznie ekipa Piotra Mateli okazała się największym rozczarowaniem sezonu. Mimo wzmocnienia reprezentantką Francji Alexandrą Dascalu i Brazylijką Regiane Bidias zespół szybko stracił szansę na grę o play-off, ostatecznie zajmując 9. miejsce po rundzie zasadniczej.
Na rywalizację o medale nie było szans, w starciu z #VolleyWrocław miejscowe również nie były faworytem. Podopieczne Dawida Murka w przeciwieństwie do przeciwniczek, w ostatnim czasie notowały wzrost formy. Inauguracyjna odsłona jednak tego nie potwierdziła. Dascalu, która większość sezonu rozczarowywała, tym razem była pewnym punktem zespołu. Solidnie grała również Bidias. Zawodziła natomiast mająca reprezentacyjne aspiracje Monika Jagła. Mimo to zespół znad Brdy triumfował, choć na parkiecie praktycznie nie istniała Ewelina Żurowska. Jeszcze bardziej jednak rozczarowały Izabella Rapacz i Natalia Murek, bez głównych armat ekipa z Dolnego Śląska nic nie zdziałała.
Zawodniczkom ekipy znad Brdy po sezonie kończą się kontrakty, to motywowało je do jeszcze lepszej gry. Druga odsłona również toczyła się więc pod dyktando miejscowych. Przyjezdne w niczym nie przypominały ekipy, która jeszcze niedawno z ligowymi tuzami toczyła tie-breaki. Mocnym ogniwem zespołu były tylko środkowe, Karolina Fedorek i Kamila Witkowska. To za mało, aby ugrać cokolwiek. Adrianna Szady robiła, co mogła, ale to było za mało, przy mizernej skuteczności skrzydłowych - Natalii Murek oraz Izabeli Rapacz i Anny Bączyńskiej, które do niedawna występowały w Bydgoszczy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo
Trzecia odsłona padła łupem gości, choć poprawiła się w ataku Ewelina Żurowska, lepiej przyjmowała też Monika Jagła. Zaskakująco dobrze w ataku radziła sobie również Alexandra Dascalu, notując chyba rekordowy występ w sezonie. To jednak nie wystarczyło na ambitną ekipę Dawida Murka. Szkoleniowiec gości żywiołowo reagował na każdą akcję swoich podopiecznych. Ta energia udzieliła się jego zawodniczkom, zwłaszcza kapitan zespołu Natalii Murek, która w końcówce niemal w pojedynkę przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść swojej ekipy, mimo że w końcówce Volley przegrywał nawet 21:24.
W czwartym secie nadal dominowały przyjezdne, a Piotr Matela bezradnie patrzył w kierunku boiska. Wejście Agaty Michalewicz czy młodej Pauliny Reiter niczego nie zmieniło. Epizod na boisku zanotowała także Natalia Lijewska. Zmienniczki nie były jednak w stanie odrobić start z początku partii. Przyjezdne w przeciwieństwie do swoich rywalek zagrały z sercem i ambicją, doprowadzając do tie-breaka po ataku Izabeli Rapacz. Dla zespołu znad Brdy był to siódmy tie-break w sezonie. Pięć na sześć wcześniejszych przegrały.
Decydująca partia padła łupem bydgoszczanek, które zrobiły pierwszy krok w kierunku zajęcia 9. miejsca w TAURON Lidze. W decydującej partii miejscowe przez większość czasu posiadały nieznaczną przewagę, którą dowiozły do ostatniej piłki, triumfując ostatecznie po autowym ataku Natalii Murek.
W rewanżowym starciu oba zespoły zmierzą się 1 kwietnia 2021. Co ciekawe, oba zespoły umówiły się na rywalizację do dwóch zwycięstw.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz - #VolleyWrocław 3:2 (25:22, 25:20, 26:28, 16:25, 15:13)
Pałac: Dascalu, Ziółkowska, Hawryła, Mazurek, Żurowska, Bidias, Jagła (libero), Reszelewska (libero);
Volley: Witkowska, Murek, Szady, Rapacz, Bączyńska, Fedorek, Ag. Adamek (libero) oraz Wołodko (libero).
MVP: Alexandra Dascalu
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1:0 dla Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz
Czytaj także:
Grupa Azoty Chemik Police jeszcze się zbroi. Środkowa wzmocniła zespół
TAURON Liga. Oficjalnie: mistrzyni świata wzmacnia E.Leclerc Moya Radomkę Radom