E. Leclerc Moya Radomka Radom w strefie medalowej Tauron Ligi. Bałucka: Oby tym razem było inaczej

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Julia Twardowska, Izabela Bałucka
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Julia Twardowska, Izabela Bałucka

E.Leclerc Radomka Radom meldując się w półfinale już zapisała się na kartach historii. -Dwukrotnie kończyłam sezon na czwartym miejscu i oby tym razem było inaczej, bo czekam na ten upragniony medal - mówi Izabela Bałucka, środkowa radomianek.

Nie było niespodzianki w trzecim meczu ćwierćfinałowym pomiędzy E.Leclerc Moya Radomka Radom i DPD IŁCapital Legionovią Legionowo. Decydujące starcie zakończyło się w czterech setach, z których ostatni był prawdziwą demonstracją siły miejscowych zawodniczek. Radomianki pobiją więc najlepszy rezultat w historii klubu, którym do tej pory była 8. lokata.

Serbka pokazała swój potencjał

Gospodynie w hali MOSiR przy ulicy Narutowicza, po raz kolejny, dość niepewnie rozpoczęły mecz z legionowiankami (20:22), ale ich doświadczenie i rutyna pozwoliły na wyjście z tej trudnej sytuacji.

- Na początku trudno było nam wyczuć rywalki. Pomimo tego, że był to już trzeci mecz z rzędu z legionowiankami, to nadal poprzedziło go swego rodzaju rozpoznanie. Po pierwszym secie, podobnie jak w poprzednich meczach, wiedziałyśmy już, które z zawodniczek są w formie - stwierdziła Izabela Bałucka, środkowa drużyny z Radomia.

ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni

A w formie we wtorek była zdecydowanie Serbka, Ana Bjelica. Mistrzyni świata z 2018 roku i dwukrotna złota medalistka mistrzostw Polski w barwach Chemika Police zdobyła 29 punktów i zasłużenie odebrała po meczu nagrodę dla najbardziej wartościowej zawodniczki spotkania.

- Ana jest dla nas dużym wzmocnieniem. Pokazała na co ją stać po dłuższym, niż jednodniowy, treningu z zespołem. Myślę, że ten mecz w Legionowie i wyrównanie stanu rywalizacji bardzo nas podbudowało. Mentalnie przed tym spotkaniem czułyśmy się silniejsze, niż w sobotę - zdradziła pochodząca z Wieliczki środkowa.

Do trzech razy sztuka

Dla Bałuckiej to już trzeci sezon, który rozgrywa w barwach zespołu z Radomia. 28-letnia siatkarka wcześniej występowała w Budowlanych Toruń. W sezonie 2016/2017 była zawodniczką Impelu Wrocław, a debiutowała w ekstraklasie w ekipie MKS-u Dąbrowa Górnicza i to właśnie z tymi drużynami dotarła aż do strefy medalowej.

- To jeszcze nie jest mój życiowy sukces. Dwukrotnie kończyłam sezon na czwartym miejscu i oby tym razem było inaczej, bo czekam na ten upragniony medal - przyznała środkowa E.Leclerc Moya Radomka Radom.

W półfinale podopieczne Riccardo Marchesiego zmierzą się z obrończyniami tytułu. Co ciekawe Grupa Azoty Chemik Police już dwukrotnie w tym sezonie musiał uznać wyższość siatkarek z Mazowsza.

- Dwa razy z nimi wygrałyśmy, ale skład Chemika został przemeblowany. Uważam, że tym razem nie mamy nic do stracenia i pozostaje nam walczyć - dodała Bałucka.

Zobacz również:
Czołowa polska siatkarka zdradziła, że walczyła z depresją. "W końcu coś mnie złamało"
Liga Mistrzyń: Joanna Wołosz blisko spełnienia jednego z marzeń

Komentarze (0)