TAURON Liga. Ale się działo. Show Serbki w Radomiu, faworytki wykonały swoje zadanie

Decydujący mecz dla E.Leclerc Moya Radomki Radom. Podopieczne Riccardo Marchesiego, pod wodzą kapitalnie dysponowanej MVP zawodów, Any Bjelicy, pokonały w trzecim spotkaniu ćwierćfinałów TAURON Ligi DPD IŁCapital Legionovię Legionowo 3:1.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
siatkarki ELeclerc Moya Radomka Radom PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki E.Leclerc Moya Radomka Radom
Zgodnie z przewidywaniami, E.Leclerc Moya Radomka Radom przystąpiła do decydującego meczu ćwierćfinałowego TAURON Ligi z Katarzyną Skorupą w wyjściowej "szóstce". Riccardo Marchesi zdecydował się na wystawienie od pierwszej piłki Izabeli Bałuckiej i Kornelii Moskwy na środku siatki. Po stronie DPD IŁCapital Legionovii Legionowo zabrakło natomiast na parkiecie Julie Oliveiry Souzy.

Premierowa odsłona była sinusoidą. Rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt, ale przy bardzo nieprzyjemnej zagrywce Any Bjelicy miejscowe wypracowały trzy "oczka" przewagi. Postawiły przy tym szczelny blok, i nawet jeśli nie zatrzymywały bezpośrednio rywalek, to Agata Witkowska z łatwością podbijała piłki w obronie, zaś jej koleżanki wykorzystywały kontrataki.

Wydawało się, że radomianki utrzymają prowadzenie, jednak sporo problemów sprawiły im najpierw serwisy Jessiki Rivero, a następnie, wprowadzonej na boisko z kwadratu dla rezerwowych, Diany Dąbrowskiej. Przyjezdne nie tylko odrobiły straty, ale "odskoczyły" nawet na dwa punkty (18:20). Serię przeciwniczek przerwało zbicie Bruny Honorio Marques. Liderka Radomki nie zawiodła w końcówce seta, biorąc na swoje barki ciężar gry. Brylowała w ofensywie oraz w polu zagrywki, co pozwoliło jej drużynie triumfować 25:23.

ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni

Piorunujące otwarcie drugiej partii w wykonaniu miejscowych (4:0) pozwoliło im kontrolować przebieg wydarzeń. Legionovii trudno było wrócić do gry, wyraźnie brakowało siły ognia w ataku. Mało piłek od Alicji Grabki dostawała Daria Szczyrba, która niespodziewanie pojawiła się w "szóstce" na pozycji atakującej. Podopieczne Alessandro Chiappiniego grały bez przekonania. Choć włoski trener zdecydował się na wprowadzenie Pauliny Majkowskiej, i to nic nie zmieniło. Radomianki rozbiły w puch zespół spod Warszawy, triumfując 25:15.

Pomimo niekorzystnego rezultatu, przyjezdne nie złożyły broni. Długimi fragmentami mecz przypominał pojedynek tylko dwóch siatkarek - Bjelicy i Olivii Różański - świetnie dysponowanych w ataku. Radomka "stanęła" w dwóch ustawieniach - z Mają Tokarską i Shelly Stafford w polu zagrywki. Przy stanie 19:21 bardzo ważną kontrę skończyła Honorio, a chwilę później jej wyczyn skopiowała serbska mistrzyni świata z 2018 roku. Na tablicy wyników pojawił się remis 21:21. Kluczowe momenty należały do DPD IŁCapital Legionovii i niezwykle skutecznej skrzydłowej. To przede wszystkim jej "zimnej krwi" koleżanki mogły zawdzięczać pozostanie w meczu.

W czwartej odsłonie miejscowe postawiły kropkę nad "i". Nie pozwoliły na cokolwiek rywalkom, dominując na siatce i maksymalnie utrudniając zadanie przyjmującym po drugiej stronie swoją zagrywką. Większość piłek otrzymywała kapitalnie dysponowana Bjelica. Gospodynie były bezlitosne i wygrały 25:10.

MVP zawodów została wybrana Ana Bjelica, przyjmująca Radomki.

E.Leclerc Moya Radomka Radom - DPD IŁCapital Legionovia Legionowo 3:1 (25:23, 25:15, 22:25, 25:10)

Radomka: Skorupa, Rodrigues, Moskwa, Honorio, Bjelica, Bałucka, Witkowska (libero) oraz Biała, Picussa.

Legionovia: Grabka, Różański, Tokarska, Szczyrba, Rivero, Stafford, Lemańczyk (libero) oraz Matejko, Dąbrowska, Majkowska, Kulig (libero).

MVP: Ana Bjelica (Radomka).

Czytaj także:
>> Siatkówka. Polacy zagranicą: Finał nie dla zespołu Miłosza Hebdy, ekipa Łukasza Wiese bliżej medalu
>> Kurek wyjawił, kogo mu brakuje. "Słyszę jego komentarze. Wiem, że to samo czeka mnie"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×