Tauron Liga. Duże rozczarowanie w DPD IłCapital Legionovii Legionowo. "Nie wiem, czy rozgrywanie takich spotkań ma sens"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alessandro Chiappini
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Alessandro Chiappini

Siatkarki DPD IłCapital Legionovii Legionowo po porażce w zaciętej rywalizacji ćwierćfinałowej zagrają o 7. miejsce w Tauron Lidze. - Nie wiem, czy rozgrywanie takich spotkań ma sens - mówi wprost trener Alessandro Chiappini.

Co prawda legionowianki nie przyjechały do Radomia w roli faworytek, ale decydujący o awansie do strefy medalowej mecz, rozpoczęły odważnie i z podniesionymi głowami. Po wygraniu trzeciego seta jednak niespodziewanie ich gra rozsypała się niczym domek z kart i po porażce 10:25 w ostatnim secie pozostał drobny niesmak.

- Nie wiem, co się stało. W ostatnim secie wyglądało to tak, jakbyśmy się poddali i jest mi bardzo przykro, że tak się stało. Naprawdę przyjechaliśmy do Radomia dobrze przygotowani. Siatkarki E.Leclerc Moya Radomka Radom na pewno zagrywały lepiej niż ostatnio. Z każdą piłką miałem wrażenie, że mentalnie dziewczyny "gasły". Kiedy presja rosła, nie potrafiliśmy się odnaleźć - dzielił się swoimi spostrzeżeniami po meczu Alessandro Chiappini.

Zabrakło ogrania w spotkaniach o taką stawkę

Włoski szkoleniowiec nie ukrywał swojego rozczarowania. Zwrócił uwagę na fakt, że jego podopieczne wcale nie odstawały od rywalek dyspozycją fizyczną czy umiejętnościami technicznymi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba

- Jest mi przykro, bo nawet w tym decydującym spotkaniu mieliśmy ogromną okazję, by wyjść na prowadzenie już po pierwszym secie. To mogłoby uspokoić atmosferę i zredukować pewną nerwowość. Jeśli chcemy walczyć z takimi drużynami jak zespół z Radomia, musimy nabrać doświadczenia, ogrania w spotkaniach o wysoką stawkę. W tym rywalki nas przewyższają - podkreślił rolę takich zawodniczek jak Ana Bjelica, Bruna Honorio czy Katarzyna Skorupa.

Kontuzja Julie Oliveiry Souzy sprawiła, że trener DPD IŁCapital Legionovii Legionowo musiał szukać alternatywy na prawym skrzydle. Tym razem Chiappini postawił na Darię Szczyrbę, która we wtorek zdobyła 10 punktów, grając z 45-procentową skutecznością.

- To był całkiem niezły występ Darii. Myślę, że spisała się dobrze, potwierdzają to liczby. Nie jest łatwo w tak krótkim czasie przestawić się na nową pozycję - dodał Włoch, z uznaniem wypowiadając się o 22-letniej przyjmującej z Braniewa.

Mecze o 7. miejsce - czy są potrzebne?

Legionowianki będą więc bronić 7. miejsca, które zajmowały po rundzie zasadniczej sezonu. Jednak zarówno dla DPD IŁCapital Legionovii Legionowo, jak i Energi MKS-u Kalisz nie jest to szczyt marzeń, czy spełnienie sportowych ambicji.

- Trudno będzie znaleźć motywację. Myślę, że kaliszanki są w o tyle lepszej sytuacji, że zdążyły już ochłonąć po porażce w ćwierćfinale, nam trudno będzie się z tym pogodzić, bo bardzo wierzyliśmy w ten awans. Taki jest jednak sport - dodał Alessandro Chiappini.

Rywalizacja zespołów spoza strefy medalowej będzie rozstrzygać się w formie dwumeczu. Aby ograniczyć liczbę meczów w przypadku remisu w punktach meczowych rozegrany zostanie złoty set.

- Będę tutaj szczery. Nie wiem, czy rozgrywanie takich spotkań ma sens. W przypadku walki o 5. miejsce może się zdarzyć, że ta drużyna dostanie szansę gry w europejskich pucharach. Tutaj natomiast takiego wyraźnego celu brakuje - otwarcie przyznał trener zespołu z Legionowa.

Zobacz również:
ZAKSA - Zenit. Sebastian Świderski zdradza, co zawodnicy robili w szatni po zwycięstwie. "To pokazuje ich zawodowstwo"
Nigdy nie było łatwo. Wspominamy bitwy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z włoskimi klubami

Źródło artykułu: