Tauron Liga. Dostały lekcję, a potem same ją dały rywalkom. We wtorek decydujące starcie

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska i trener Stephane Antiga
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska i trener Stephane Antiga

We wtorek najważniejszy mecz sezonu dla Developresu SkyRes Rzeszów i ŁKS-u Commercecon Łódź w sezonie. - Nie możemy tego zmarnować - zapewnia Zuzanna Efimienko-Młotkowska w rozmowie z WP SportoweFakty.

Podczas gdy Grupa Azoty Chemik Police od czwartku czeka na finałowego rywala, Developres SkyRes Rzeszów i ŁKS Commercecon Łódź nadal walczą o to, kto wejdzie do meczu o złoty i srebrny medal. W Rzeszowie pokaz siły dały łodzianki, a w Łodzi role się odwróciły. We wtorek decydujące starcie, przegrany zagra z E.Leclerc Moya Radomka Radom, tylko i aż, o brąz.

Siatkarki Developresu od razu przystąpiły do ofensywy, konsekwentnie realizowały plan i dały tylko kilka minut nadziej przeciwniczkom. - Wiedziałyśmy, że to mecz o życie, co więcej najważniejszy mecz sezonu. Ten we wtorek będzie ważniejszy, ale wiedziałyśmy, że nie możemy zmarnować tego, na co pracowałyśmy przez ostatnie miesiące. Musimy tym się motywować podczas wtorkowej batalii - mówiła Zuzanna Efimienko-Młotkowska.

Środkowa pewnie czuła się na siatce, taktycznie zespół z Rzeszowa był świetnie przygotowany. - Zagrałyśmy dużo lepiej w zagrywce, w przyjęciu. Było więcej gry kombinacyjnej, dużo obron. Szacunek dla dziewczyn grających w drugiej linii. Niektóre akcje był tak niesamowite, że to naprawdę dodawało energii - mówiła siatkarka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

- Pierwsza potyczka pokazała, że te pierwsze spotkania nam nie wychodzą i potrzebujemy bodźca. Dostałyśmy lekcję siatkówki, a teraz na koncentracji potrafiłyśmy lepiej zagrać - zauważyła Efimienko-Młotkowska.

Z drugiej strony tym razem zawodniczki ŁKS-u miały tylko krótkie momenty dobrej gry. Sporo dobrego wniosło wejście Anny Kalandadze, jednak nie wystarczyło to do wygrania choćby seta. - Gra się na tyle, na ile rywal pozwala. Jeżeli zagramy dobrze zagrywką, to potrafimy grać lepiej niż w Rzeszowie. Tam właśnie ŁKS nas dociskał tym elementem i to był dla nas problem. Mecze z ŁKS-em rządzą się takimi prawami i zawsze jest ta walka. Mam nadzieję, że w Rzeszowie będzie podobnie - zapowiedziała środkowa reprezentacji Polski.

- Myślę, że nie możemy powiedzieć, że czujemy się faworytkami. W takich meczach decyduje dyspozycja dnia, istotny jest też mental. Czasami jedna piłka może odwrócić losy i wyłączyć z meczu albo wznieść na wyżyny. Koncentracja, dobra taktyka i mam nadzieję, że damy radę - dodała.

Decydujące o wejściu do finału starcie odbędzie się we wtorek (6 kwietnia) o godz. 20:30.

Czytaj też: 
Jeden mecz może zaważyć na ocenie sezonu Developresu SkyRes Rzeszów. "Każda z dziewczyn musi to zaakceptować"
Serie A: Sir Safety Conad Perugia w finale. Wilfredo Leon najlepiej punktującym, Maciej Muzaj nie zachwycił

Komentarze (3)
avatar
Arkadiusz Mochocki
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że wielu, czuje sentyment, do Antigi, z którym Polska zdobyła, Mistrzostwo Świata, w Polsce. Szkoda by było, gdyby przegrał. ŁKS ma jednak duże szanse, co pokazał 1 mecz. 
avatar
Soeth
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Promujecie ten Developres, aż niesmacznie się robi. Cztery artykuły przed meczem i wszystkie tylko o jednej drużynie. Oby ŁKS wygrał, jak zwykle.