Nieprawdopodobne emocje! Galaktyczna siatkówka w finale. Fenomenalna seria zespołu Joanny Wołosz podtrzymana

Getty Images / Giuseppe Cottini/NurPhoto / Na zdjęciu: Joanna Wołosz (w środku) cieszy się wraz z zespołem Imoco Volley Conegliano
Getty Images / Giuseppe Cottini/NurPhoto / Na zdjęciu: Joanna Wołosz (w środku) cieszy się wraz z zespołem Imoco Volley Conegliano

Ależ to był finał Ligi Mistrzyń! Stojący na wysokim poziomie, pełen zwrotów akcji mecz padł łupem A. Carraro Imoco Conegliano Joanny Wołosz. To pierwsze w karierze zwycięstwo w tych rozgrywkach polskiej rozgrywającej.

Finał Ligi Mistrzyń to był mecz dwóch drużyn, które w tym sezonie osiągnęły nieprawdopodobne wręcz wyniki. VakifBank Stambuł przegrał w tym sezonie zaledwie trzy spotkania i zdominował krajowe rozgrywki. Podopieczne Giovanniego Guidettiego bez większych problemów wygrały mistrzostwo kraju.

Jeszcze bardziej imponującą serią może się pochwalić A. Carraro Imoco Conegliano Joanny Wołosz. Włoski zespół w tym sezonie nie przegrał żadnego (!) meczu w jakichkolwiek rozgrywkach. To zawodniczki Imoco były delikatnymi faworytkami w finale LM. Warto dodać, że pierwszą sędzią spotkania była Polka, Agnieszka Michlic.

To ekipa z Turcji lepiej weszła w finał. Milena Rasić świetnie prezentowała się w polu serwisowym, zawodniczki z Conegliano popełniły kilka błędów i przegrywały już 5:9. Podopieczne Giovanniego Guidettiego dobrze spisywały się w obronie, co pozwoliło im powiększyć zaliczkę do pięciu "oczek". Po kilku nieudanych akcjach na swój kapitalny poziom weszła Paola Egonu, która wykorzystała kilka kontr (13:15). Dłużna nie pozostawała jej vis-a-vis Isabelle Haak, znakomicie blok obijała Gabi, co pozwoliło Turczynkom odbudować zaliczkę.

ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna

Siatkarki Imoco nie zamierzały się poddawać, wykorzystywały niemoc w ataku przeciwniczek i po serii w jednym ustawieniu złapały kontakt z rywalkami. Włoszki popełniały jednak zbyt dużo błędów zwłaszcza w ofensywie. Bezlitośnie wykorzystały to zawodniczki VakifBanku, które zwyciężyły w premierowej odsłonie 25:22.

Początek kolejnej partii miał bardzo wyrównany przebieg, a wynik oscylował wokół remisu. Znakomicie w polu serwisowym spisywała się Gabi, kontry kończyła Haak i Vakifbank zbudował trzypunktową przewagę. Kąśliwymi zagrywkami odpowiedziała jednak Raphaela Folie, co pozwoliło Włoszkom wyrównać. Mecz zaczął nabierać rumieńców, oglądaliśmy coraz więcej przedłużonych akcji. Z czasem siatkarki ze Stambułu zaczęły popełniać błędy i to ekipa Wołosz prowadziła 20:17. Włoszki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa w tym secie, a przypieczętowała je asem Egonu.

To Turczynki wypracowały trzypunktową przewagę w trzeciej odsłonie za sprawą wybornej gry Haak (9:6). Przyjmujące Imoco miały coraz większe problemy z odbiorem zagrywki, co uniemożliwiało Włoszkom wyprowadzenie skutecznego ataku i skutkowało pięciopunktową stratą. Podopieczne Daniele Santarelliego nie zamierzały jednak się poddawać, świetnie czytały grę rywalek, dzięki czemu odrobiły część strat.

Zawodniczki ze Stambułu stanęły w ofensywie, a w ekipie Imoco niemal wszystko kończyła Egonu. Wołosz dołożyła skuteczny blok i to włoska ekipa wygrywała 17:15. Gabi błyskawicznie zrewanżowała się efektowną "czapą", co dało Turczynkom remis. W końcówce blokiem popisała się Rasić, dzięki czemu VakifBank zbudował dwupunktową zaliczkę (23:21). Turczynki miały dwie piłki setowe, lecz ekipa z Conegliano dostała szansę na doprowadzenie do remisu. Egonu wyrzuciła jednak atak w aut i to siatkarki ze Stambułu zwyciężyły 25:23.

Włoszki nieźle prezentowały się bloku na początku czwartej odsłony, co dało im dwupunktowe prowadzenie. Powiększyły je po skutecznym uderzeniu Egonu i błędzie Mai Ognjenović (14:10). Zawodniczki Vakifbanku nie zamierzały się poddawać, kontrę skończyła Gabi, co dało Turczynkom kontakt z rywalkami. W ekipie Wołosz skutecznym uderzeniem odpowiedziała jednak McKenzie Adams i drużyna Santarelliego odbudowała zaliczkę.

W ekipie ze Stambułu wiele pozytywnego wniosła podwójna zmiana, efektownym blokiem popisała się Szwedka i Turczynki przegrywały już tylko 17:18. Siatkarki VakifBanku znakomicie broniły, kontrę wykorzystała, a jakże, Haak i na tablicy wyników widniał remis. W ostatnich akcjach oglądaliśmy niesamowite wymiany. Atak z przechodzącej piłki Kimberly Hill dał Włoszkom setbola. W ostatniej akcji pomyliła się szwedzka atakująca i o triumfie w Lidze Mistrzyń zadecydował tie-break.

Na początku decydującej odsłony Turczynki wręcz zamurowały siatkę, a kontrę dołożyła Michelle Bartsch-Hackley co sprawiło, że zdeprymowana Egonu uderzyła w aut (0:4). Gra zawodniczek ze Stambułu jednak stanęła, Włoszki znakomicie broniły, a Egonu się zrehabilitowała. Dało to zawodniczkom Imoco kontakt z rywalkami. Haak znacząco obniżyła loty i wyrzuciła piłkę w aut. Trener Guidetti jednak nie reagował i zostawił Szwedkę na boisku. Ta nie skończyła kilku ataków, co skrzętnie wykorzystały Włoszki, które prowadziły 8:6.

Turczynki jednak kapitalnie czytały grę rywalek, a ciężar gry w ofensywie przejęły przyjmujące. Uderzenie Gabi dało im remis. Podopieczne Giovanniego Guidettiego jednak stanęły, a w kontrze bezlitosna były Egonu i Adams (14:10). Włoszki nie dały już sobie wydrzeć tytułu. Przypieczętowała go atakiem Paola Egonu (15:12).

Już o 20:30 odbędzie się finał Ligi Mistrzów. Tam Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powalczy o historyczny triumf z Itas Trentino. Relacja w WP SportoweFakty, a transmisja w Polsacie Sport.

Z Werony - Arkadiusz Dudziak

A. Carraro Imoco Conegliano - VakifBank Stambuł 3:2 (22:25, 25:22, 23:25, 25:23, 15:12)

Imoco: De Kruijf, Folie, Wołosz, Hill, Sylla, Egonu, De Gennaro (libero) oraz Caravello, Gennari, Adams

VakifBank: Gabi, Haak, Barstch-Hackley, Rasić, Ognjenović, Gunes, Aykac (libero) oraz Ismailoglu, Ozbay, Yilmaz

Czytaj więcej:
Ciężarówki z trumnami jechały przez miasto. Jak dziś wygląda Bergamo?

Komentarze (3)
avatar
steffen
2.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawostka że w obu drużynach pierwsze rozgrywające to byłe zawodniczki Chemika :) 
avatar
skandal10
1.05.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Aśka, świetna rozgrywająca. Brawo za puchar. Wygranie 64 meczy z rzędu robi ogromne wrażenie. Turczynki grały świetnie i wydawało się , że to one wygrają, ale paradoksalnie łatwy początek 5 set Czytaj całość
avatar
Wino1901
1.05.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gratuluję Asiu.