Liga Mistrzów. Byli zawodnicy ZAKSY odgrywają ważne role w Trentino. Czy pozbawią ich triumfu?

Getty Images / Daniele Panato / Na zdjęciu: Nimir Abdel-Aziz (numer 14)
Getty Images / Daniele Panato / Na zdjęciu: Nimir Abdel-Aziz (numer 14)

Już w sobotę Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra z Itas Trentino w finale Ligi Mistrzów. Dwaj byli zawodnicy polskiego klubu teraz stanowią o sile ekipy Angelo Lorenzettiego. Czy powstrzymają ZAKSĘ przed zdobyciem tytułu?

Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle już w sobotę powalczą o historyczny dla polskiej siatkówki triumf w Lidze Mistrzów. Ich rywalem będą kilkukrotni zwycięzcy tych rozgrywek, siatkarze Itas Trentino. O sile włoskiej drużyny stanowią dwaj byli zawodnicy ZAKSY, którzy mają za sobą bardzo ciekawą przeszłość.

Niezwykła droga atakującego

Niezwykłą drogę przebyła gwiazda włoskiego zespołu - Nimir Abdel-Aziz. Zawodnik jest obecnie jednym z najważniejszych punktów drużyny i stanowi o sile ataku zespołu. Holender był zawodnikiem ZAKSY w sezonie 2014/2015. Nie wyróżniał się jednak niczym szczególnym.

A to dlatego, że wtedy występował jeszcze na pozycji... rozgrywającego. Nie prezentował się jednak zbyt dobrze i nie mógł się nawet równać ze swoim kolegą z zespołu, Pawłem Zagumnym. Holender z pewnością nie zaliczył tego sezonu do udanych i nie pozostał w Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle na dłużej.

ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna

Na pozycji atakującego Abdel-Aziz to jednak klasa światowa, czego dowodem jest kontrakt z jednym z czołowych klubów ligi włoskiej. Holender jest jednym z najlepszych w swoim fachu i wielokrotnie niemal w pojedynkę wygrywał mecze reprezentacji, a także znacząco przyczyniał się do zwycięstw drużyny z Trydentu.

Holenderski Włoch

Drugim byłym "Zaksiakiem", który wystąpi w sobotnim finale, jest Dick Kooy. Holender trochę na dłużej zagrzał miejsce w Kędzierzynie-Koźlu, bo spędził tam dwa sezony. W latach 2013-15 był jednym z ważniejszych zawodników klubu z Opolszczyzny. Jego największym osiągnięciem zdobytym wraz z ZAKSĄ pozostaje Puchar Polski z 2014 roku.

Znacznie ciekawsze są jednak losy reprezentacyjne Kooya. Holender przywdziewał pomarańczowe barwy bardzo krótko. Była to wielka strata dla tamtejszej kadry, bo wtedy przyjmujący był jednym z najlepszych zawodników. Dlaczego podjął taką decyzję?

Siatkarz w 2016 roku otrzymał obywatelstwo włoskie. Bardzo pomaga mu to w grze w tamtejszej lidze, bowiem w Serie A na boisku może znajdować się jednocześnie jedynie czterech obcokrajowców. Zawodnik, podobnie jak np. Wilfredo Leon, odbył już wymaganą karencję i może występować w kadrze Italii. Zagrał nawet w Pucharze Świata w 2019 roku.

Jednak głównym problemem Kooya, jeśli chodzi o występy w kadrze Italii, pozostaje Osmany Juantorena. Przyjmujący urodzony na Kubie jest bowiem filarem reprezentacji Italii. Przepisy FIVB pozostają bezlitosne, w kadrze może występować tylko jeden naturalizowany zawodnik. I miejsce na igrzyska w Tokio najprawdopodobniej przypadnie właśnie Juantorenie.

Czy Nimir Abdel-Aziz oraz Dick Kooy poprowadzą Itas Trentino do zwycięstwa przeciwko byłemu klubowi w finale Ligi Mistrzów? O tym przekonamy się już w sobotę o 20:30. Relacja z meczu w WP SportoweFakty, a transmisja w Polsacie Sport.

Z Werony - Arkadiusz Dudziak

Czytaj więcej:
Liga Mistrzów. Na stole duże pieniądze. Ile może zarobić Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle?
Turecki trener w polskiej rzeczywistości. Morsowanie, niedziela palmowa i znaki drogowe

Źródło artykułu: