Trudny wybór Vitala Heynena. "Zrobiłem coś, co mi się nie podoba"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vital Heynen
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Vital Heynen

Vital Heynen skreślił sześciu zawodników przed startem Ligi Narodów. Dla trenera reprezentacji Polski był to bardzo trudny wybór. - W środku wcale nie jest mi do śmiechu - powiedział nam szkoleniowiec.

W gronie powołanych do rywalizacji w Lidze Narodów niespodziewanie zabrakło trzech mistrzów świata - Bartosza Kwolka, Artura Szalpuka i Dawida Konarskiego. Poza nimi do Rimini nie polecą Marcin Komenda, Jakub Popiwczak i Norbert Huber. To oznacza, że tych zawodników zabraknie także podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich.

Skreślenie sześciu siatkarzy z kadry nie było łatwą decyzją dla Vitala Heynena. - Zrobiłem sześciu chłopakom coś, co mi się nie podoba. Przed igrzyskami znowu będę musiał skreślić sześciu moich chłopaków. Niektórzy zawodnicy, przede wszystkim Fabian Drzyzga, nauczyli mnie jednak, że to część mojej pracy. Że muszę to robić i tyle. No więc zrobiłem to, pracuję dalej i się uśmiecham. Choć w środku wcale nie jest mi do śmiechu - powiedział nam selekcjoner reprezentacji Polski.

- Każdy z tych zawodników ma swoje marzenia, a ja musiałem im te marzenia odebrać. Trudno jest im o tym powiedzieć. Jak zareagowali? Od żadnego z nich nie dostałem w twarz. Rozmawiałem z każdym z nich indywidualnie, byli bardzo rozczarowani, ale sprawiali wrażenie, że rozumieją. Nie że się zgadzają, tego od nich nie chcę, ale że rozumieją - dodał Heynen.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Konarski: Z Vitalem mamy pozaboiskowy luzik

Zanim sztab szkoleniowy podjął decyzję, przeprowadził dokładne analizy. - Nie wyobrażacie sobie, ile danych przeanalizowaliśmy, podejmując decyzję. Statystyki, parametry fizyczne, skoczność, wydolność. Chcieliśmy mieć pewność, że niczego nie przegapiliśmy - powiedział.

- Braliśmy pod uwagę wiele rzeczy. W jakiej formie fizycznej byli zawodnicy, jak trenowali, jak grali, ich historię w tym zespole. Staraliśmy się ustalić, w jakim miejscu jest dany zawodnik. Zrównoważenie wymienionych kryteriów było jednak bardzo trudne. Przykładem niech będzie Dawid Konarski. Gra w drużynie narodowej od bardzo dawna, u mnie od początku. Rywalizował jednak z zawodnikami, którzy "rosną", z Maciejem Muzajem i Łukaszem Kaczmarkiem. Powiedziałem mu: trenujesz i grasz dobrze, ale myślę, że inni byli trochę lepsi - stwierdził Belg.

Trudny wybór był również na pozycji przyjmującego. Trener wybrał Kamila Semeniuka kosztem Artura Szalpuka. - Na przyjęciu wybór był niesamowicie trudny. Na treningach najlepszy był Artur Szalpuk. Mam z nim świetny kontakt, jest w mojej kadrze od początku. Jednak musisz wziąć pod uwagę, że to były tylko trzy tygodnie zgrupowania, a wcześniejsze dwa lata miał słabsze. Z kolei Kamil Semeniuk nigdy wcześniej nie był w kadrze, ale za nim bardzo udany sezon - powiedział Heynen.

Wśród rozgrywających w kadrze znaleźli się Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz oraz Marcin Janusz. - Marcin Komenda zagrał bardzo dobrze w sparingu z Belgią, ale nie błyszczał na treningach. Powiedziałem mu, że gdybyśmy rozegrali dziesięć spotkań, a nie jedno, mój wybór mógłby być inny. Ale treningi zdecydowały, że nie znalazł się w kadrze na Ligę Narodów - ocenił trener.

Wybór osiemnastki na Ligę Narodów nie był łatwy. Heynen zdradził kulisy podejmowania kluczowych decyzji. - W ciągu ostatnich kilku dni dużo dyskutowaliśmy ze sztabem szkoleniowym, kilka razy zmienialiśmy zdanie. W noc przed ogłoszeniem kadry poszedłem spać o drugiej, a o piątej już nie spałem. Siedziałem przed laptopem i zastanawiałem się: Czy to właściwy wybór. Potem miałem spotkanie ze sztabem i zdecydowaliśmy - powiedział.

To nie ostatni raz, gdy Heynen musi skreślić sześciu zawodników z szerokiej kadry. To samo czeka go przed igrzyskami olimpijskimi, kiedy z obecnej osiemnastki będzie musiał wybrać dwunastu siatkarzy, jacy powalczą o medal IO.

- Będzie to tak samo trudne. Dlaczego? Zabierasz sześciu graczom nadzieję na olimpijski sukces. Czasem sam zadaję sobie pytanie - kim jestem, żeby decydować, że ktoś nie pojedzie na igrzyska. Bez dwóch zdań to najgorsza część pracy selekcjonera. Nawet teraz, jak z wami rozmawiam, muszę się pilnować, żeby nie mieć łez w oczach - zakończył.

Współpraca: Łukasz Witczyk.

Czytaj także:
Kolejny pokaz siły. Polscy siatkarze po raz drugi pokonali Belgię
Znamy skład Polaków na Ligę Narodów. "Rywalizacja w bańce wyłoni kadrę na Tokio"

Źródło artykułu: