- Przez te cztery lata nie spotkałem osoby, która powiedziałaby coś złego, że powinniśmy zagrać lepiej. Zawsze czułem to wsparcie kibiców, a to rzadko jest spotykane. Zawsze gdy jest dobrze, to wszyscy cię klepią po plecach. A gdy coś nie idzie, to hejtują i robią pod górkę. A to wcale nie pomaga. Tutaj bardzo duże podziękowania dla kibiców, za bycie ze mną i pomaganie mojej drużynie. Mogę tak powiedzieć, bo kończę jako kapitan - mówi Grzegorz Bociek, cytowany przez stronę klubową.
Grzegorz Bociek trafił do klubu z Zawiercia w 2017 roku, czyli tuż po tym jak ekipa Jurajskich Rycerzy awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Atakujący w pierwszym sezonie odegrał w Aluron CMC Warcie bardzo ważną rolę, szybko stając się niekwestionowanym liderem, najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie i ulubieńcem kibiców.
- Bociuś był z naszym zespołem od początku występów w PlusLidze. Trafił do nas na zakręcie kariery, gdy mało kto wierzył, że zdrowie umożliwi mu jeszcze na regularną grę na poziomie PlusLigi. My mu zaufaliśmy, a on za to zaufanie odpłacił, prowadząc nas w debiutanckim sezonie do świetnego, dziewiątego miejsca - komentuje Kryspin Baran, prezes Aluron CMC Warty Zawiercie.
ZOBACZ WIDEO: Malwina Smarzek szuka plusów w bańce w Rimini. "Nie narzekam"
- Dziś, po tych czterech latach, nikt nie ma już wątpliwości, że Grzesiek jest zdrowy i gotowy do gry w pełnym wymiarze. Taka jest też jego ambicja, by pełnić w drużynie pierwszoplanową rolę. My nie możemy mu tego zagwarantować, stąd też wspólna decyzja, że doszliśmy do punktu, w którym nasze drogi muszą się rozejść. Zawsze będzie mile widziany w Zawierciu, nie wykluczamy też, że w przyszłości do nas wróci. Teraz jednak życzymy mu powodzenia w nowym miejscu - dodaje Kryspin Baran.
Z zespołem żegna się także Gjorgi Gjorgiew, który w szeregach Jurajskich Rycerzy spędził jeden sezon. Macedoński rozgrywający w żółto-zielonych wystąpił w 22 spotkaniach i wywiezie z Zawiercia same pozytywne wspomnienia.
- Zawarłem tutaj nowe przyjaźnie, które pozostaną, tak sądzę, do końca życia. Dla wszystkich to był trudny rok z powodu koronawirusa. Zabiorę jednak ze sobą tylko pozytywne wspomnienia, tak pod względem siatkówki, jak i znajomości oraz całej reszty. Nie mogę powiedzieć złego słowa, ze strony klubu wszystko było perfekcyjne - mówi siatkarz.
---> PlusLiga. Indykpol AZS ma nowego szkoleniowca. To były trener reprezentacji siatkarek
---> Kolejny hit transferowy Aluronu CMC Warta Zawiercie!