Pierwszy przegrany tie-break Polek w Lidze Narodów. "Pośpiech nam nie pomagał"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Łukasik
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Łukasik

Po długim pojedynku z Belgią reprezentantki Polski musiały zadowolić się punktem. To drużyna z Beneluksu odniosła zwycięstwo 3:2. - Na pewno było nas stać na więcej w tym meczu - mówi przyjmująca Martyna Łukasik.

Polska nie poszła za ciosem po zwycięstwie 3:0 w meczu z Koreą Południową. Również w pojedynku z Belgią podopieczne Jacka Nawrockiego miały dobre fragmenty, a w drugim oraz czwartym secie okazały się lepsze od przeciwniczek. Inna sprawa, że gra Biało-Czerwonych była nierówna, co drużyna z zachodu Europy wykorzystała do odniesienia drugiego zwycięstwa w Lidze Narodów Kobiet. Postawiła ona na swoim w tie-breaku.

- Na pewno było nas stać na więcej w tym meczu. Wierzę w to, że znajdziemy przyczynę porażki i rozwiążemy problem w następnych spotkaniach. Musimy wyciągnąć lekcję z pojedynku z Belgią i w pełni zmotywowane podejść do kolejnego przeciwko Dominikanie - mówi przyjmująca Martyna Łukasik w rozmowie z kanałem "Polska Siatkówka".

Łukasik pojawiła się na boisku jako zmienniczka już w pierwszym secie. Ta partia została zdominowana przez Belgię, a zadaniem dla Łukasik było poprawienie przyjęcia. W tym elemencie, a także w ataku duże problemy miała Monika Fedusio.

ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji

- Wydaje mi się, że mogłam przyjmować lepiej. Dziewczyny z Belgii miały bardzo dobrą zagrywkę i dość wyraźnie odrzuciły nas od siatki. Serwowały mocno, przez co trudniej było nam skończyć akcje. Czuję się coraz lepiej w przyjęciu, choć jednocześnie wiem, że jeszcze mogę dużo poprawić i na pewno zrobię wszystko, żeby szlifować ten element - zapewnia Martyna Łukasik.

- Belgijki miały też inny atut. "Szarpały" w obronie, przez co nie mogłyśmy wcisnąć piłki w ich pole atakiem. Z kolei po naszej stronie było dużo niepotrzebnych błędów. Może powinniśmy zagrać bardziej cierpliwie. Pośpiech przy kończeniu ataku nam nie pomagał - dodaje kadrowiczka.

Mecz Polski z Dominikaną rozpocznie się w środę o godzinie 18.

Czytaj także: Polki zamurowały siatkę! Ależ piorunująca końcówka meczu z Koreankami

Czytaj także: Takiego meczu oczekiwały od siebie Polki. Magdalena Stysiak wskazała najważniejszy element

Komentarze (0)