PORA NA WIECHĘ

Materiały prasowe / PORA NA WIECHĘ
Materiały prasowe / PORA NA WIECHĘ

Siatkarki reprezentacji Polski zakończyły udział w Siatkarskiej Lidze Narodów 2021. Bilans Biało-Czerwonych: pięć zwycięstw i dziesięć przegranych.

W tym artykule dowiesz się o:

Po drużynie, która jest czwartym zespołem Europy, a dwa lata temu była piąta w Lidze Narodów spodziewano się więcej.

WIELE ZNAKÓW ZAPYTANIA

Jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznej rywalizacji w „bezpiecznej bańce” we włoskim Rimini, Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej postanowiła, że tym razem nie będzie spadków z Ligi Narodów. Wobec takiego postanowienia FIVB, Jacek Nawrocki – trener żeńskiej kadry narodowej zdecydował, że w Rimini będzie eksperymentował – tak personalnie, jak i taktycznie. I tak faktycznie było.

Pierwsze testy dotyczyły ustawień i rozwiązań taktycznych. Mieliśmy na ataku niemal wszystkie opcje z Malwiną Smarzek, Magdaleną Stysiak, czy Martyną Łukasik. Testowane były też zestawienia środkowych, przyjmujących, rozgrywających. Jedyny constans dotyczył dwójki zawodniczek na libero. Ze względu na dysproporcje w dyspozycji poszczególnych zawodniczek, a dokładniej słabej formy liderek – finalnie trudno o jednoznaczną odpowiedź, które rozwiązania są najbardziej efektywne.

PORA NA WIECHĘ
PORA NA WIECHĘ

Próby personalne: w grupie pretendentek do wzmocnienia składu znalazły się Martyny Czyrniańska i Łazowska, Aleksandra Gryka, czy Karolina Drużkowska. Jednak po tym turnieju nie można stwierdzić, czy wspomniane postaci zyskały zaufanie selekcjonera, czy wniosły do drużyny „plusy dodatnie”. W porównaniu ze składem, który przed dwoma laty dotarł do rundy finałowej Ligi Narodów i grał w małym finale mistrzostw Europy brakuje kilku postaci –postaci nawet kluczowych.

Joanna Wołosz, Marlena Kowalewska, Paulina Maj-Erwardt, Kamila Witkowska, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Zaroślińska-Król, Natalia Mędrzyk (sprawy osobiste), Martyna Grajber (kontuzja), nie zagrały w tegorocznej Lidze Narodów. Czy wystąpią w mistrzostwach Starego Kontynentu? Brakuje też kilku zawodniczek, które były testowane w poprzednim, pandemicznym sezonie. Czy straciliśmy Weronikę Centkę, Julię Twardowską, Alicję Grabkę, Oliwię Bałuk, Paulinę Damaske, Annę Stencel, Martynę Świrad, Martę Ziółkowską? Trzeba wierzyć, że najbliższe wybory personalne trenera będą optymalne, poparte głęboką analizą merytoryczną, w oparciu o doświadczenie między innymi z Ligi Narodów.

PORA NA WIECHĘ
PORA NA WIECHĘ

SIĘGANIE DO FUNDAMENTÓW

Pozycja rozgrywającej, w każdym zespole siatkarskim jest fundamentalną. I tutaj nasz trener od lat ma dosłowny ból głowy. Mamy Joannę Wołosz, która posiada ugruntowaną pozycję międzynarodową, ale nie zawsze jest… do dyspozycji Jacka Nawrockiego. Wydawało się, że w takich sytuacjach selekcjoner znalazł rozwiązanie alternatywne. Za wcześnie się jednak cieszyliśmy. Kontuzja Marty Krajewskiej sprawiła, że układ z Julią Nowicką rozsypał się nim się na dobre zaczął.

Wielce utalentowana, ale jeszcze młodziutka Martyna Łazowska pokazała w Rimini, że ma potencjał, ale potrzebuje ogrania. Tymczasem, „objawiła” nam się perełka na pozycji kierującej grą kadry narodowej. Ściągnięta do Włoch w ramach transferu medycznego Katarzyna Wenerska od razu wskoczyła do podstawowego składu i była jasnym punktem naszej drużyn w potyczkach z piekielnie mocnymi rywalkami. Z drugiej strony pamiętajmy, że nasi kolejni przeciwnicy już „rozszyfrowują” Katarzynę – anonimową dotychczas na arenie międzynarodowej.

A wracając do tytułu. Proces budowy powinien finiszować. W tym roku, podczas mistrzostw Europy trzeba zawiesić „wiechę”, a przed Mistrzostwami Świata 2022 mieć oddaną budowę, i to nie w stanie surowym.

Janusz Uznański
Dyrektor Komunikacji i PR
Rzecznik
Polski Związek Piłki Siatkowej

Źródło artykułu: