Liga Narodów. Dominika Pawlik: Polacy, nic się nie stało. Naprawdę!
To był ostatni taki sprawdzian przed igrzyskami olimpijskimi, imprezą, na którą czekamy od pięciu lat. Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce podczas Ligi Narodów i to jest świetny wynik.
Niemal od początku Biało-Czerwoni byli na czele tabeli. Przegrali co prawda trzy spotkania, ale w Lidze Narodów nie było ekip, które byłyby niepokonane. Brazylijczycy przegrywali z Francuzami i Rosjanami do zera. Natomiast Trójkolorowi ulegli Niemcom czy Holendrom. Taka była specyfika tej imprezy.
Co jest najważniejsze? Trener Vital Heynen mógł zobaczyć, czego i jak dużo brakuje nam do innych drużyn. Mogliśmy zobaczyć, na jakim etapie przygotowań do igrzysk są przeciwnicy. Wiemy już, że Brazylijczycy są piekielnie mocni. Francuzi nieco zmienili swój skład w porównaniu do ostatnich dużych imprez. Nadal są niebezpieczni, a raczej nie byli w najlepszej formie.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i WłodarczykWiadomo, że dużo pracy potrzebują Amerykanie, Irańczycy i Rosjanie. Nie wiemy tylko, czego spodziewać się po Włochach, którzy postanowili trenować w zamknięciu i nie wysyłać najlepszych na Ligę Narodów.
Kluczowe są igrzyska. Jakość finału Polska - Brazylia w Rimini był na znakomitym poziomie. I oby do powtórki doszło właśnie w Tokio. To właśnie tam życzylibyśmy sobie zwycięstwa, takiego samego, jak podczas mistrzostw świata w 2014 czy 2018 roku.
W historii tylko raz sięgaliśmy po medal na igrzyskach, jeśli chodzi o męską siatkówkę. Zarówno trener Heynen, jego sztab i zawodnicy, jak i my wszyscy, marzymy o kolejnym. I za medal na igrzyskach trzymamy kciuki, jak dawno za nic innego w siatkówce. Liga Narodów ma mniejsze znaczenie, cieszmy się ze srebra.
Czytaj też:
Liga Narodów: Słoweńcy na granicy wytrzymałości. Francuzi to wykorzystali
Liga Narodów. Głosy z kadry Brazylii przed finałem. "Przede wszystkim skupić się na sobie"